Jacek Zieliński: Dostaliśmy lekcję futbolu od Legii. Legia była lepsza pod każdym względem. Liczyłem na dobrą grę w środku pola i sporo odbiorów, ale Legia grała dużo szybciej i to nie wychodziło. Żeby myśleć o punkcie chcieliśmy nie stracić bramki do przerwy. Druga bramka dla Legii była bramką do szatni i rozpędzona Legia w drugiej połowie robiła już dużo sytuacji. Grali spokojnie, pewnie i na luzie. Wiem, że bramki zdobyte na Legii dodają zawsze dużo animuszu drużynie, ale dziś się nie udało. Nie będę miał pretensji do Pawła Buzały, że nie wykorzystał sytuacji, po której zdobyliśmy prowadzenie. Próbował, ale niestety się nie udało. Gdybyśmy zdobyli bramkę grałoby nam się dużo lepiej. Legia dziś nas zamęczyła. Moi zawodnicy bardzo dużo biegali i po stracie piłki często nie mieli już nawet sił aby gonić za stratą. Tak grającą Legię ciężko już zatrzymać. Życzę im mistrzostwa.
Jan Urban: Zaczęło się trochę ze strachem przy sytuacji Lechii. Później było trochę lepiej, ale niewiele. Wynik za pierwszą połowę jest nawet za wysoki. Później nie kalkulowaliśmy i chcieliśmy strzelić kolejne bramki. W wielu akcjach brakowało ostatniego podania i wykończenia. Przykre jest, że kibice nie szanują przeciwnika i szydzą z piłkarzy na boisku. Rywala należy szanować. Dla mnie takie sytuacje są niezrozumiałe. Maciej Iwański jest dobrym piłkarzem i to udowadnia w każdym spotkaniu. Ale nie można mówić, że bez niego gra Legii byłaby dużo gorsza. Świetnie wprowadził się do zespołu i to co potrafi pokazuje na boisku. Jestem trochę smutny bo wkurza mnie to co dzieje się na trybunach. Kibice często mogą wpływać na grę zespołu. Ja trafiłem akurat na taki czas w Legii, że nie mogę słyszeć dopingu. Jeżeli chodzi o Vukovica, to nie wiem czy zostanie w Legii. Teraz jest naszym zawodnikiem, a ja uważałem, że dziś się przyda na boisku. Zagrał dobry mecz i pokazał, że jest przydatny zawodnikiem. Ja chciałem aby został i niejednokrotnie go na to namawiałem, ale nie jestem w stanie wpłynąć na jego decyzję. Poprzedni sezon miał znakomity. Kiedy zaczęły się rozmowy o przedłużeniu jego kontaktu trochę "zgasł". Chinyama jest zawodnikiem nieobliczalnym. Ma problemy z utrzymaniem formy na dłużej. Ale pokazuje ciągle, że potrafi zdobywać bramki. Ja zawsze na niego liczę, nawet gdy gra słabiej. Proszę wyobrazić sobie sytuację gdyby przez dłuższy czas grał gorzej i kibice zaczęliby z niego szydzić. Nie wiem czy poradziłby sobie z tą presją. Dlatego uważam, że kibice powinni wspierać drużynę. Nie wiem czy zdecyduje się zachować dzisiejszą taktykę na kolejne mecze. Moi zawodnicy muszą być przygotowani na takie sytuacje. Cieszy mnie to, że graliśmy agresywnie i ambitnie. Często nam się zdarza, że nie potrafimy grać względem wyniku na boisku. Na przykład gdy prowadzimy to nie powinniśmy pozwalać na kontry. Nie ma większego znaczenia, że jesteśmy liderem. Dawno nie byliśmy na pierwszym miejscu i zobaczymy ile się utrzymamy na tej pozycji.