Dwa dzwony i koniec złudzeń - relacja z meczu Can-Pack Okocimski Brzesko - Olimpia Grudziądz

Wiele wskazuje na to, że pierwszym spadkowiczem z I ligi będzie Can-Pack Okocimski Brzesko. Z zapleczem ekstraklasy wciąż może... pożegnać się Olimpia Grudziądz, która dołączyła do ścisłej czołówki.

Michał Piegza
Michał Piegza

Dramatyczna sytuacja w I lidze Can-Pack Okocimskiego Brzesko sprawiła, że Piwosze od początku meczu z Olimpią Grudziądz musieli grać otwartą piłkę. Podobny cel mieli, mający wciąż szansę zamieszania w czołówce ligi, goście.

Od początku kibice w Brzesku oglądali ofensywne akcje obydwu drużyn. Pierwszy strzał podopiecznych Dariusza Kubickiego był niecelny (uderzał w 5. minucie Dariusz Kłus). Podobnie było chwilę potem po drugiej stronie przy próbie Arkadiusza Rysia, który szczęścia próbował po strzale z dystansu.
Po kwadransie przed doskonałą szansą stanął Maciej Rogalski, ale gracz Olimpii uderzył wprost w dobrze ustawionego Mateusza Kuchtę. Trzy minuty później lepszy od kolegi był Marcin Smoliński perfekcyjnie wykonując rzut wolny. Stracony gol podłamał piłkarzy gospodarzy. Piwosze chwilę później przegrywali już dwoma bramkami. I znowu w głównej roli był autor pierwszego gola. Smoliński rozegrał piłkę z Rogalskim i pewnym strzałem trafił do siatki.

Dwubramkowe prowadzenie uspokoiło przyjezdnych. Olimpia czekała na to co zrobi rywal. Jednak Okocimskiego w sobotnie popołudnie nie stać było na zbyt wiele, więc obrońcy z Grudziądza nie musieli się zbytnio wiele napracować. Co więcej, to Olimpia mogła przed przerwą, przy dokładniejszym rozegraniu piłki, podwyższyć prowadzenie.

Po zmianie stron trenerzy gospodarzy dokonali dwóch korekt w składzie. Zmiennicy ożywili grę Okocimskiego w ofensywie, ale znowu to gracze z Grudziądza byli bliżej podwyższenia prowadzenia.

Im bliżej było końca spotkania, tym przewaga Okocimskiego była wyraźniejsza. Po godzinie gry Olimpia podświadomie zaczęła bronić wyniku i mogła zostać za to skarcona. W 67. minucie z pola karnego uderzył Jarosław Wieczorek, a futbolówkę tuż sprzed linii bramkowej wybił Michal Piter-Bucko.

Ta sytuacja obudziła przyjezdnych, którzy wyszli z założenia, że najlepszą obroną jest atak i starali się częściej przebywać na połowie Piwoszy. Jednak piłkarze gości, podobnie jak gospodarze, do końca spotkania nie potrafili stworzyć klarownej okazji bramkowej. Kilka razy na bramkę Olimpii uderzał Daniel Brud, ale byłego piłkarza Wisły Kraków można co najwyżej pochwalić za to, że starał się odmienić losy gry. Jakość uderzeń pozostawiała wiele do życzenia.

Ostatecznie Okocimski przegrał z Olimpią i jego sytuacja w tabeli I ligi jest dramatyczna. Natomiast gracze z Grudziądza wciąż mogą marzyć o awansie do T-Mobile Ekstraklasy.

Can-Pack Okocimski Brzesko - Olimpia Grudziądz 0:2 (0:2)
0:1 - Smoliński 18'
0:2 - Smoliński 23'

Składy:

Can-Pack Okocimski Brzesko: Kuchta - Ryś, Jacek, Sobotka, Wieczorek, Brud, Kapsa (79' Kwiek), Tymiński (46' Tatara), Żołądź, Cebula, Stefański (46' Grzegorzewski).

Olimpia Grudziądz: Wróbel - Woźniak, Piter-Bućko, Łabędzki, Banasiak, Kłus, Smoliński (85' Rakowski), Śmietanko, Szczot (90+2' Staniek), Rogalski, Kowalczyk (73' Cieśliński).

Żółte kartki:
Ryś, Tymiński (Can-Pack Okocimski) oraz Śmietanko, Bartosiak (Olimpia).

Sędzia: Daniel Kruczyński (Żywiec).


Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Fair Play T-ME: Krzysztof Kotorowski jak Christian Abbiati

Czy Olimpia Grudziądz awansuje do T-Mobile Ekstraklasy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×