Hetman na skraju przepaści

 / Znicz
/ Znicz

W zamojskim II-ligowcu od dawna się nie przelewa. Mimo to w ubiegłym sezonie drużyna dała się wyprzedzić tylko Górnikowi Łęczna. Włodarze klubu nie zdołali jednak poprawić sytuacji, więc piłkarzom puszczają nerwy. Niemal wszyscy zawodnicy mają dość niezrealizowanych obietnic i chcą opuścić Hetmana.

- Próbowałem zadzwonić do prezesa Dariusza Pokryszki. Za każdym razem moje połączenie było odrzucane - przyznaje na łamach Kuriera Lubelskiego bramkarz Jakub Skrzypiec.

Choć do końca rundy pozostały jeszcze dwie kolejki, to piłkarzom trudno skupić się na kwestiach sportowych. Pieniędzy nie widzieli od dawna. 15 listopada minie termin czwartej wypłaty. Jeżeli nie zostanie ona uregulowana, zawodnicy będą mieli możliwość zwrócenia się do PZPN z wnioskiem o rozwiązanie kontraktów z winy klubu. - I tak czujemy się niepotrzebni. Może więc działacze sami będą chcieli rozwiązać umowy - z goryczą dodaje Skrzypiec.

Podopiecznych Krzysztofa Łętochy czeka więc trudny bój o utrzymanie w II lidze. Obecnie Hetman ma zaledwie trzy punkty przewagi nad strefą spadkową.

Komentarze (0)