ROW Rybnik ma w szeregach wychowanka, który mocniej uwierzył w utrzymanie. "Nie zatrzymamy się"

Paweł Mandrysz, jeden z najmłodszych debiutantów w historii I ligi czeka na poważną szansę. Utalentowany zawodnik uważa, że ROW Rybnik, któremu kibicuje od dziecka będzie kontynuował świetną passę.

Beata Fojcik
Beata Fojcik

Inauguracja rundy wiosennej w wykonaniu zielono-czarnych wypadła kiepsko. Śląski beniaminek w pierwszych pięciu kolejkach zdobył zaledwie dwa punkty. Natomiast w ostatnim czasie rybniczanie odrodzili się i pokonali PGE GKS Bełchatów, Górnik Łęczna oraz zremisowali z Arką Gdynia.

W trzech potyczkach z czołowymi zespołami ligi zdobyli siedem punktów. - Atmosfera jest lepsza niż była na początku. Teraz każdy jeszcze mocniej wierzy w utrzymanie - przyznaje Paweł Mandrysz.
16-latek także podziela nastrój starszych kolegów, którzy zamiast zachwycać się ostatnimi wynikami, zachowują spokój i chłodne głowy. - Wygraliśmy z liderem, dobrze punktowaliśmy z czołówką i ktoś może powiedzieć, że nam "odbije" i będziemy sądzili, że możemy pokonać każdego, i [i]już jesteśmy najlepsi w tej lidze. Nie możemy myśleć w ten sposób. Musimy skupić się na każdym meczu i walczyć o pełną pulę, zamiast rozmyślać o tych siedmiu punktach[/i] - podkreśla Mandrysz, który jako wychowanek ROW-u Rybnik wiąże z klubem swoje plany.

- Najważniejsze w tej chwili jest utrzymanie. Potem chciałbym grać jak najwięcej - grać, zbierać doświadczenie, a za jakiś czas może i awansować do ekstraklasy - zdradza młody zawodnik. - Od zawsze jestem w tym klubie i jestem jego kibicem od dziecka, gdy nawet nie grałem jeszcze w piłkę. Bardzo zależy mi na tym, by ROW się utrzymał - dodaje Mandrysz.

W sobotę rybniczanie zawitają do Ząbek, gdzie przyjdzie im zmierzyć się z szalejącym Dolcanem. - Myślę, że teraz jesteśmy na tyle dobrze poukładani, że nie zatrzymamy się i będziemy zdobywali jak najwięcej punktów. Czeka nas trudne spotkanie, które może nam wiele powiedzieć. Liczę, że jeszcze dużo ugramy również w pojedynkach z niby łatwiejszymi rywalami - zaznacza podopieczny Jana Furlepy.
Rybniczanie będą mieli powody do zadowolenia także w Ząbkach? Rybniczanie będą mieli powody do zadowolenia także w Ząbkach?
Do tej pory nastolatek z Gliwickiej zagrał w trzech spotkaniach na boiskach I ligi. Pierwszy raz Mandrysz wystąpił w przegranym meczu ze Stomilem Olsztyn. Z ławki podniósł się także w rywalizacji z GKS-em Tychy (1:1) oraz z Sandecją Nowy Sącz (0:1). - W każdym starciu, w którym wbiegałem na murawę, drużyna była w ciężkiej sytuacji i na pewno nie grało mi się łatwo - mówi młodzian, który najlepiej wypadł w debiucie przeciwko Dumie Warmii. Czy jego oczekiwania mogły być większe? - Pierwszy mecz mi wyszedł, potem było średnio. Rozumiem trenera, że chce po prostu utrzymać się wszelkimi środkami i póki co, będzie raczej stawiał na bardziej doświadczonych piłkarzy. Moje założenie przed rundą było takie, żeby raz załapać się do osiemnastki. Udało mi się trzy razy wejść na boisko, więc nie mogę narzekać - uśmiecha się 16-letni Paweł Mandrysz.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Szymon Sobczak: Musimy potwierdzić, że wszystko idzie w dobrym kierunku

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×