- Mam na oku pewnego bardzo szybkiego polskiego piłkarza, który nie gra ani w Legii, ani w Lechu. Jego nazwiska jednak nie zdradzę - mówił tajemniczo Maciej Skorża. Trener Białej Gwiazdy ma duży problem z bocznymi pomocnikami. Marek Zieńczuk nie może wrócić do formy sprzed roku, a Wojciech Łobodziński również nie zachwyca.
Przedstawiciele klubu z Wrocławia nie chcą jednak sprzedawać Janusza Gancarczyka, który jak na razie strzelił już trzy bramki i zaliczył dwie asysty w sezonie ligowym. - Janusz nie jest na sprzedaż i w zimowym okienku transferowym go nie puścimy. No, chyba że Wisła złoży nam wielomilionową ofertę. Pytanie tylko, czy sam zainteresowany będzie chciał się przeprowadzać? Jeśli zmieni otoczenie już w grudniu, albo w styczniu, może sam sobie zrobić krzywdę. Przecież on tak naprawdę dopiero co pokazał się szerszej publiczności - twierdzi Piotr Mazur, wiceprezes Śląska.