Sędzia finału Pucharu Niemiec broni swojej decyzji: Żaden z nas nie miał pewności

Florian Meyer, który jako sędzia główny prowadził sobotni finał Pucharu Niemiec, nie przyznał się do popełnienia błędu w 64. minucie rywalizacji w Berlinie.

Po upływie godziny gry i dośrodkowaniu z rzutu wolnego Robert Lewandowski zagrał do Matsa Hummelsa, który głową skierował piłkę w stronę bramki. Gdy futbolówka przekroczyła już całym obwodem linię, wybił ją asekurujący Manuela Neuera Dante. Zawodnicy Borussii Dortmund cieszyli się z objęcia prowadzenia w meczu z Bayernem Monachium, ale sędzia nieoczekiwanie nakazał grać dalej.

- W trakcie meczu zarówno ja, jak i moi asystenci mieliśmy wątpliwości, czy piłka znalazła się całym obwodem za linią bramkową. Ponieważ żaden z nas nie miał pewności, zdecydowałem, by puścić akcję i nie uznawać gola - skomentował 45-letni arbiter z Brunszwiku Florian Meyer, który w Bundeslidze pracuje od 1998 roku, a od ośmiu lat jest również arbitrem międzynarodowym.
[ad=rectangle]
Przypomnijmy, że piłkarze BVB i Juergen Klopp mieli ogromne pretensje do sędziego o nieuznanie prawidłowo zdobytego gola, który wyprowadziłby ekipę z Dortmundu na prowadzenie 1:0. Trener wicemistrza kraju stwierdził, że nawet osoby znajdujące się przy ławce rezerwowych z łatwością mogli dostrzec, iż piłka przekroczyła linię.

[wrzuta=1ZxrGkuJNdO,stokbialy28]

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (8)
avatar
spedFan
20.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z tego systemu zrezygnowaly tylko kluby Bundesligi ( ale czy napewno wszystkie ) tylko po to, zeby mozna bylo sedziom kombinowac i podejmowac tak glupie i kontrowersyjne decyzje jak ta w tym fi Czytaj całość
avatar
stb
18.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Złodziej złodziej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 
avatar
kawasaki14
18.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A ja powiem tak. W tym meczu nie bylem za nikim, ale sadze, że wątpliwości sędziów są bardzo usprawiedliwione. Zatrzymałem sobie powtórkę tej sytuacji i jestem pewien, jak każdy, że większa cze Czytaj całość
avatar
amalfitano
18.05.2014
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
W kontekście tej decyzji ciekawą rzeczą jest fakt, że to kluby z Bundesligi zrezygnowały z korzystania technologi goal-line. Nie wiem jak w tej sprawie głosowała Borussia, ale osobiście zdziwił Czytaj całość
avatar
Hockley
18.05.2014
Zgłoś do moderacji
8
0
Odpowiedz
Prawa noga Dante stąpająca na linii bramkowej i to chyba wszystko wyjaśnia. No ludzie... dwie czy trzy pary oczu i żadna nie zwróciła na to uwagi? Amatorszczyzna pełną gębą. Wstyd.