Zielono-czarni potwierdzili, że mają sposób na czołówkę również w starciu z Dolcanem Ząbki i wygrali 2:0. - Było podobnie jak we wcześniejszych trzech meczach - czekaliśmy na przeciwnika na własnej połowie i szukaliśmy okazji do kontrataków. Do momentu pierwszej bramki spotkanie było wyrównane, natomiast po golu Daniela gospodarze przycisnęli. Do końca pierwszej połowy graliśmy bardzo nisko i być może wyglądało to tak jakbyśmy rozpaczliwie się bronili - analizuje Kamil Kostecki, który do przerwy mógł pochwalić się asystą przy trafieniu Daniela Ferugi.
Ekipa z Rybnika w drugiej części pojedynku wykazała się konsekwencją i zdobyła drugą bramkę. Tym razem jej autorem był już Kostecki. - W drugiej połowie gra się wyrównała. Co prawda, gospodarze byli częściej przy piłce, ale nie mieli tak dobrych sytuacji bramkowych, a my nie graliśmy już tak nisko. Po przejęciu futbolówki próbowaliśmy utrzymać się przy niej jak najdłużej i mądrze rozgrywać. Po bramce na 2:0 zaczęły pojawiać się okazje do podwyższenia wyniku, bo rywale jeszcze bardziej poszli do przodu - tłumaczy kapitan beniaminka, który trafił do siatki po dograniu z rzutu rożnego.
- Stałe fragmenty gry są bardzo istotne. W II lidze zdobywaliśmy z nich sporo bramek, w I lidze już mniej - wskazuje zawodnik rybniczan, którzy w ostatnim czasie mogą pochwalić się silną defensywą. - Gramy bliżej siebie, formacje bardziej ze sobą współpracują. Podwajamy, a nawet potrajamy rywali, którzy nie mają takiej swobody - dodaje Kostecki.
[ad=rectangle]
W czterech spotkaniach z czołowymi zespołami I ligi zielono-czarni zdobyli dziesięć punktów, pokonując drużyny PGE GKS-u Bełchatów, Górnika Łęczna i Dolcanu, a także remisując z Arką Gdynia. - Na pewno trochę zdrowia kosztowały nas te potyczki, w których więcej przesuwaliśmy bez piłki, goniąc za nią. Po odzyskaniu szanowaliśmy ją, staraliśmy się przy piłce utrzymywać i pograć. W tym momencie zmęczenie nie może nas jednak dopaść - zapowiada gracz ROW-u Rybnik, którego sytuacja w tabeli wygląda coraz lepiej.
W kolejnych meczach drużyna Jana Furlepy zmierzy się z Kolejarzem Stróże i Puszczą Niepołomice. Nie jest tajemnicą, że takie starcia są dla rybniczan mniej udane. - Weszliśmy w końcową fazę sezonu, gdzie rywal nie ma znaczenia. Do każdego spotkania podchodzimy pewnie siebie, szanujemy przeciwnika i staramy się wygrywać. Ważne, co zrobiliśmy w tych czterech meczach z czołówką. Nie możemy tego zepsuć w ostatnich czterech kolejkach - ostrzega Kostecki.