Bohater lidera I ligi: Kolejny krok do awansu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

[tag=566]Górnik Łęczna[/tag] wrócił na właściwe tory po chwilowej zadyszce i już w sobotę może świętować powrót do T-Mobile Ekstraklasy po siedmiu latach.

Środowy mecz z Chojniczanką Chojnice ułożył się po myśli zielono-czarnych. W 18. minucie objęli oni prowadzenie, a w drugiej połowie podwyższyli na 2:0 i rozstrzygnęli losy spotkania. Rywale robili, co mogli, aby wywalczyć choć punkt, ale ta sztuka im się nie udała. - Chcieliśmy w miarę szybko strzelić bramkę, a później poprawić. Troszkę jednak za bardzo się cofnęliśmy i wdaliśmy w grę, jaką lubi Chojniczanka - mówi Grzegorz Bonin. - Chcieliśmy więcej operować piłką, żeby to przeciwnik bardziej się męczył. Przy 2:0 tak było. Musimy poprawić to, by przy wyniku 0:0 było więcej pewności i spokoju, bo na pewno to jest jeszcze delikatny minus - dodaje. [ad=rectangle] 30-letni piłkarz był w środę najlepszym zawodnikiem na boisku. Zanotował asystę i strzelił przedniej urody gola. W kluczowych momentach okazał się najjaśniejszą postacią w Górniku. Bonin zdobył bramkę w czwartym meczu z rzędu. - Tak się zdarzyło, że ostatnio strzelam co mecz. Takiej skuteczności nie miałem nigdy. Z tego bardzo się cieszę. Jestem zawodnikiem ofensywnym, a bramki są potrzebne, żeby drużyna wygrywała - przyznaje były gracz Korony Kielce.

Łęczyńska drużyna potrzebuje trzech punktów, by zapewnić sobie awans do ekstraklasy. Ma trzy szanse, by zrealizować ten cel. Jeśli w sobotę Górnik pokona Olimpię Grudziądz, to będzie mógł rozpocząć świętowanie. - Zrobiliśmy kolejny krok do awansu. Jeśli w sobotę wygramy, to reszta wyników nas nie będzie interesować. Miejmy nadzieję, że rezultat będzie podobny, jak w środę. Dalej musimy być skoncentrowali. Jeśli tak będzie, to myślę, że awansujemy - podkreśla Bonin.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)