Nieoczekiwana zmiana w Ruchu Chorzów?

Wielu mógł zaskoczyć wybór Jana Kociana na mecz z Legią Warszawa. W bramce zespołu Ruchu Chorzów po dłuższej przerwie stanął Krzysztof Kamiński.

Wydawało się przed rokiem, że po wywalczeniu miejsca w bramce Ruchu Chorzów przez Krzysztofa Kamińskiego kariera golkipera nabierze rozpędu. Tymczasem zawodnik po objęciu sterów przez Jana Kociana stracił miejsce w składzie.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Słowak dał Kamińskiemu odpocząć po tym, gdy w spotkaniu z Jagiellonią Białystok puścił 6 goli. Kilka dni później trenerem Ruchu został Kocian, do bramki wszedł Michał Buchalik, na pozycję stopera przesunięty został Marcin Malinowski. Eksperyment wypalił i "Kamyk" na dłuższy czas usiadł na ławce rezerwowych.
[ad=rectangle]
W ostatnich tygodniach Buchalik coraz częściej zaczynał się jednak mylić. Bramkarz m.in. przepuścił w Wielkich Derbach Śląska uderzenie Dzikamai Gwaze, z którym powinien sobie poradzić. W poprzedniej serii bramkarz Niebieskich zdaniem sędziego sfaulował w prostej wydawałoby się sytuacji Pawła Brożka i Biała Gwiazda otrzymała rzut karny.

W efekcie sztab trenerski Niebieskich zdecydował się na zmianę w bramce. Między słupkami w meczu z Legią Warszawa stanął urodzony w Nowym Dworze Mazowieckim Kamiński. Już przed rokiem przy Łazienkowskiej "Kamyk" zaprezentował się z dobrej strony w spotkaniu Pucharu Polski, gdzie m.in. obronił rzut karny wykonywany przez Miroslava Radovicia. - Legia chyba mi leży. Na powrót do bramki długo czekałem, ale ciężko na to pracowałem. Myślę, że odwdzięczyłem zaufanie - stwierdził Kamiński, który od nowego sezonu może mieć nowego konkurenta do gry w bramce. W dalszym ciągu nie wiadomo czy przy Cichej pozostanie Buchalik. Zawodnikowi w czerwcu kończy się kontrakt z Ruchem.

Komentarze (0)