Joachim Loew ogłosił szeroką kadrę na brazylijskie mistrzostwa świata 8 maja i nie wysłał powołania dla Mario Gomeza. Selekcjoner argumentował, że autor 25 goli dla reprezentacji Niemiec nie ma szans na odzyskanie formy po dwóch poważnych kontuzjach i rozegraniu zaledwie 15 spotkań w sezonie. Nie przeszkodziło to "Jogiemu" w nominowaniu Miroslava Klosego oraz Samiego Khediry, którzy również mieli długie przerwy w grze.
Decyzja Loewa nie przypadła do gustu Juppa Heynckesa. - Mario był przez długi czas kontuzjowany i dlatego można zrozumieć sposób rozumienia trenera. Uważam jednak, że Loew powinien czekać do samego końca, czy Gomez będzie w pełni sił. Na jego miejscu bym tak postąpił - stwierdził były trener Bayernu Monachium, który jeszcze w sezonie 2012/2013 szkolił niespełna 29-letniego napastnika.
[ad=rectangle]
W ocenie Heynckesa Loew nie potraktował Gomeza sprawiedliwie. - Powołania otrzymali gracze, którzy także długo zmagali się z problemami zdrowotnymi. Można tutaj wskazać na Khedirę czy Klosego. Ponadto teraz kilku zawodników również nie jest w pełni sił, a selekcjoner zamierza aż do ostatniej chwili czekać, czy będą do jego dyspozycji - argumentuje 69-latek.
Jedynym klasycznymi napastnikami w kadrze naszych zachodnich sąsiadów na mundial są Klose oraz niedoświadczony Kevin Volland, a ponadto w linii ataku mogą występować Thomas Mueller i Mario Goetze.