Łukasz Grzeszczyk: To był mój błąd, przepraszam
Choć jest jednym z najlepszych zawodników Sandecji Nowy Sącz, to od kilku tygodni znajduje się na cenzurowanym. Pomocnik podpadł kibicom, ale żałuje swojego zachowania.
Mecz 29. kolejki I ligi z Termaliką Bruk-Betem Nieciecza zakończył się zwycięstwem sądeczan 2:1, a Łukasz Grzeszczyk strzelił jedną z bramek. Mimo to nie spotkał się z pozytywną reakcją kibiców. Rozdrażnił ich gest, literka "L" pokazana przez piłkarza zaraz po zdobytym golu. To znak kojarzony z Legią Warszawa, której zwolennicy mają napięte stosunki z sympatykami Sandecji. Od tego momentu 26-letni zawodnik stał się ich wrogiem numer jeden.
Podczas kolejnego spotkania rozgrywanego w Nowym Sączu, gdy rywalem był GKS Tychy, na jednym z sektorów można było zobaczyć transparent z napisem: "11.05.2014, kontrakt z Łukaszem Grzeszczykiem wygasł". Ponadto pochodzący z Ostrołęki gracz został ostro zwyzywany przez trybuny.Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!
Były zawodnik GKS-u Bełchatów, Warty Poznań, czy Widzewa Łódź ma nadzieję, że kibice są w stanie wybaczyć mu jego zachowanie i napięte stosunki poprawią się. Popełnił błąd, ale jak każdy człowiek zasługuje na drugą szansę. - W ramach zadośćuczynienia postanowiłem, że zaangażuję się w pracę z młodzieżą z Akademii Sandecja i ufunduję oprawę meczową, na przykład transparent. Zależy mi na tym, by relacje z wszystkimi ludźmi interesującymi się klubem i przychodzącymi na nasze mecze były pozytywne - zaznaczył Łukasz Grzeszczyk.