GKS Bełchatów wraca do ekstraklasy - relacja z meczu Kolejarz Stróże - PGE GKS Bełchatów

Po wygranym 1:0 meczu z Kolejarzem Stróże wystrzeliły szampany w bełchatowskim obozie. Umiarkowana radość także u gospodarzy, którzy mają zagwarantowane utrzymanie.

Ten mecz był dla obu drużyn szansą na postawienie kropki nad "i". Kolejarz Stróże zamierzał zagwarantować sobie utrzymanie w I lidze, a PGE GKS Bełchatów - awans do T-Mobile Ekstraklasy.
[ad=rectangle]
Wicelider uzyskał szybko optyczną przewagę i już w 9. minucie udokumentował ją golem. Jego autorem najlepszy piłkarz GKS-u na przestrzeni całego sezonu - Michał Mak, który wbiegł na krótki słupek i dostawił stopę do płaskiego podania Adriana Basty. Cała sytuacja zrodziła się z serii nieporadnych zachowań gospodarzy w bocznej strefie boiska. Dla Maka było to 13. trafienie w rozgrywkach, dzięki któremu został samodzielnym wiceliderem klasyfikacji strzelców.

Michał Mak otworzył wynik sobotniego meczu z Kolejarzem Stróże
Michał Mak otworzył wynik sobotniego meczu z Kolejarzem Stróże

Mak i spółka mogli od tego momentu kontrolować wydarzenia, a Kolejarz Stróże niespecjalnie im w tym przeszkadzał. Dwukrotnie szarżował Tomasz Chałas, ale za pierwszym razem pomagał sobie ręką przy przyjęciu, a za drugim został wyprzedzony przez Arkadiusza Malarza. Dopiero w 32. minucie zrobiło się gorąco - Bartłomiej Smuczyński spudłował minimalnie po dośrodkowaniu Janusza Wolańskiego.

Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!

Goście odpowiedzieli anemicznymi strzałami Michała Renusza i Bartłomieja Bartosiaka. Po kilku minutach zeszli na przerwę z korzystnym wynikiem, na dodatek po ich myśli układał się mecz Arki Gdynia z Olimpią Grudziądz.

Zaraz po powrocie z szatni prowadzenie GKS-u było zagrożone. Po dośrodkowaniu Wojciecha Trochima piłka trafiła do Witolda Cichego, a następnie do Łukasza Bociana, który zamiast do siatki, trafił w stojącego tuż przed linią bramkową rywala. Po drugiej stronie boiska dwie interwencje Łukasza Radlińskiego po uderzeniach Michała Maka.

Końcówka meczu to totalna nerwówka. Najpierw Witold Cichy strzelił z rzutu wolnego tuż obok spojenia bramki bełchatowian, następnie w 69. minucie strzał Marcina Stefanika został wybity przez Alexisa Norambuenę z linii bramkowej. Trzeba przyznać, że nie był to wielki mecz przyszłego beniaminka T-Mobile Ekstraklasy, który w drugiej połowie cofnął się głęboko i ograniczał do przeszkadzania Kolejarzowi.

Najważniejsza informacja soboty jest jednak taka, że minimalne prowadzenie zostało dowiezione do końca i PGE GKS Bełchatów może świętować awans po roku występowania w I lidze.

Kolejarz Stróże - PGE GKS Bełchatów 0:1 (0:1)
0:1 - Michał Mak 9'

Składy:

Kolejarz: Radliński - Gryźlak, Markowski, Cichy, Nitkiewicz - Niane (46' Bocian), Stefanik - Wolański, Trochim, Smuczyński (82' Wilk) - Chałas (74 Leszczak).

PGE GKS: Malarz - Basta, Baranowski, Wilusz, Norambuena - Renusz, Szymański (76; Baran), Rachwał, Poźniak (90+2' Sawala), Michał Mak - Bartosiak (71' Wroński).

Żółte kartki: Nitkiewicz, Cichy, Radliński (Kolejarz) Renusz, Wilusz, Basta (GKS).

Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec).

Źródło artykułu: