Mateusz Matras piłkarzem Pogoni Szczecin

Dla Mateusza Matrasa spotkanie z Podbeskidziem Bielsko-Biała było ostatnim w barwach Piasta Gliwice. Zawodnik od nowego sezonu będzie grał w Pogoni Szczecin.

Przed rozpoczęciem sobotniego spotkania Piasta Gliwice z Podbeskidziem Bielsko-Biała odbyło się oficjalne pożegnanie dwóch piłkarzy niebiesko-czerwonych. Z klubu odchodzą bowiem Dariusz Trela oraz Mateusz Matras. Od dłuższego czasu wiadomo było, że ten pierwszy przenosi się do Lechii Gdańsk. W przypadku "Matrixa" niejasności było więcej, bowiem do końca ważyło się to czy zawodnik podpisze nowy kontrakt z Piastem. Już wiadomo, że nie. Jego nowym pracodawcą będzie Pogoń Szczecin, a umowa z Portowcami zacznie obowiązywać od 1 lipca.

[ad=rectangle]

 - Czuję mały żal, że opuszczam już Piasta. Spędziłem w Gliwicach cztery lata i przywiązałem się do klubu. Postanowiłem jednak, że potrzeba mi jakichś zmian w życiu i myślę, że ta wyjdzie mi na dobre - mówi Matras.

Zawodnik nie chce komentować tego, że trafi do Pogoni. - Obecnie nie chciałbym się na ten temat wypowiadać. Na początku tygodnia pojawią się wszystkie informacje odnośnie mojego transferu - przyznaje obrońca.

Mateusz Matras w przyszłym sezonie nie będzie już walczył z Pogonią. Będzie walczył dla niej
Mateusz Matras w przyszłym sezonie nie będzie już walczył z Pogonią. Będzie walczył dla niej

Samo spotkanie Piasta z Podbeskidziem zakończyło się wynikiem 2:2. - Prowadziliśmy 2:0, mieliśmy mecz pod kontrolą i wszystko idealnie nam się układało. W pierwszej połowie Podbeskidzie nam nie zagroziło, ale na drugą odsłonę wyszliśmy za bardzo cofnięci. Byliśmy zbyt defensywnie nastawieni i się to zemściło - komentuje "Matrix".

Czego 23-latek życzy Piastunkom w przyszłym sezonie? - Fajnie by było, jakby koledzy powtórzyli wynik z poprzedniego sezonu, kiedy zajęliśmy wysokie miejsce. Oby ta ekstraklasa była w Gliwicach zawsze, a nie żeby - odpukać - trzeba było mierzyć się ze spadkiem. Piast powinien się spokojnie utrzymać i iść w górę - puentuje defensor.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: