Prezes Górnika Zabrze o dzikiej szarży Ricardo Moniza: Zachował się jak szaleniec (wideo)
Ricardo Moniz po meczu Górnika Zabrze z Lechią Gdańsk próbował wprowadzić do szatni swojego zespołu znajomego, którego spotkał na stadionie przy Roosevelta. Sprzeciw ochrony rozsierdził Holendra.
Ostatecznie zdołał on przepchnąć zwarte szyki ochrony i wprowadził swojego gościa do szatni biało-zielonych. Po kilkunastu minutach pomieszczenie opuścił i przeprosił stewardów za swoje zachowanie, ale i tak postronnych obserwatorów wprawił on swoim zachowaniem w osłupienie.
- Trener zachowywał się jak szaleniec! Łącznie z wygrażaniem pięściami. Ochrona chciała uniknąć skandalu. Są określone przepisy i zasady funkcjonowania strefy mix i szatni. Wysłaliśmy pismo ze skargą do szefa bezpieczeństwa Lechii - komentuje sprawę Zbigniew Waśkiewicz, prezes klubu z Roosevelta.
Fragment zajścia zarejestrowała kamera jednego z serwisów kibiców Trójkolorowych. Przepychanka trwała dobrych kilka minut, a wściekłego Moniza nie umiały ostudzić nawet wzmocnione oddziały ochrony.
Zobacz skandaliczne zachowanie Ricardo Moniza w strefie mix w Zabrzu:Trener Lechii Gdańsk jak taran. W pojedynkę staranował sześciu ochroniarzy!