Po spadku Cracovii z T-Mobile Ekstraklasy w 2012 roku i odejściu z klubu Koena van der Biezena, Deivydasa Matuleviciusa i Bartłomieja Grzelaka trener Wojciech Stawowy wymyślił, że w roli wysuniętego napastnika sprawdzi się Vladimir Boljević. Ten ruch okazał się być strzałem w "10", bowiem Czarnogórzec z 15 golami na koncie był najskuteczniejszym graczem Pasów i wicekrólem strzelców I ligi. W ekstraklasie Boljević już tak skuteczny nie był. W 34 występach zdobył tylko jedną bramkę, a bilans nieco podreperował dwiema asystami.
- To nie jest kwestia różnicy poziomów, bo ta nie jest duża między ekstraklasą a I ligą. Po prostu to był mój słabszy sezon, trochę też brakowało mi szczęścia - przecież w meczu z Lechem Poznań cztery razy trafiłem w słupek! Nie zawsze też grałem jako napastnik. Widzę jednak winę w sobie, bo miałem wiele sytuacji, w których mogłem zdobyć gola - mówi "Dado".
[ad=rectangle]
Po przyjściu do Cracovii Dawida Nowaka 26-latek mniej grał jako "9", ale trenerzy Stawowy i Mirosław Hajdo ustawiali go na pozycjach ofensywnych. - Gdzie wolę grać? Lubię być pod grą, a w naszym systemie miałem taką możliwość i jako napastnik, i jako środkowy pomocnik. Jak jestem w formie, to mogę grać wszędzie, a jak nie jestem, to lepiej, żebym siedział na ławce - spuszcza głowę gracz Pasów.
Boljević nie jest usatysfakcjonowany tym, co Cracovia osiągnęła w minionym sezonie: - Nie jestem zadowolony z tego sezonu. Mam duży żal. Nie jestem zadowolony ani z siebie, ani z postawy drużyny. OK, pierwszą część sezonu mieliśmy udaną, ale liczy się cały rok. Najważniejsze jednak, że w nowym sezonie Cracovia zagra w ekstraklasie.
Ale czy z Boljeviciem w składzie? Wszystko wskazuje na to, że latem 3,5-letnia przygoda Czarnogórca z Pasami dobiegnie końca: - Nic nie wiem - naprawdę. W klubie nikt ze mną o tym nie rozmawiał. Wracam do Krakowa 16 czerwca, bo kontrakt mam do końca miesiąca i wtedy zobaczymy, co będzie. Klub w ogóle ze mną nie rozmawiał o nowej umowie.