Warta 1912 - tak według wstępnych planów miałby się nazywać nowy zespół. - Chciałbym skupić wokół niego wszystkich sympatyków klubu i osoby, którym na nim zależy. Nie stawiam żadnych wymagań, nie muszę też być właścicielem. Te sprawy nie są dla mnie najistotniejsze - zaznaczył w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Maciej Dittmajer.
Były wiceprezes ds. sportowych chce pójść w kierunku, który obiera się np. w Hiszpanii. - Bardzo podoba mi się idea socios. Kibice angażują się w działalność klubu i mają wpływ na to co się z nim dzieje. Ponad wszystko zależy mi, by nowa Warta nie była fanaberią jednej osoby, to nie gwarantuje jej bezpieczeństwa. Takich podmiotów powinno być jak najwięcej. Zamierzamy też czerpać z wzorców odradzającej się Polonii Warszawa.
[ad=rectangle]
Jedno z zasadniczych pytań brzmi: na jakim poziomie rozgrywkowym miałby wystartować nowy zespół? - Jest kilka opcji. Najbardziej optymistyczna to IV liga. Na pewno zrobimy wszystko, by zagrać jak najwyżej i w miarę szybko przywrócić Warcie należne jej miejsce - dodał Dittmajer.
Warta 1912 ma działać w formie spółki i być całkowicie nowym, niezależnym od dotychczasowego bytem prawnym. To oznacza, że nie będzie mogła używać klubowego emblematu, ani rozgrywać spotkań przy Drodze Dębińskiej. - Zdajemy sobie sprawę z tych problemów. One na pewno wystąpią, zwłaszcza w początkowej fazie. To nie jest jednak nic poważnego. Jeśli chodzi o obiekty do treningów i rozgrywania meczów, to skorzystamy z zasobów Poznania. Mam już zresztą pozytywne sygnały w tej sprawie - zakończył Dittmajer.
Tego lata wokół klubu z Drogi Dębińskiej wydarzy się jeszcze sporo. Niewykluczone, że w nowym sezonie na tym samym poziomie rozgrywkowym będą grać dwie drużyny o zbliżonych nazwach.