Wyczekiwany pojedynek na Traugutta - zapowiedź meczu Lechia Gdańsk - Lech Poznań

Michał Gałęzewski 08.11.2008, 20:54

W niedzielę o godzinie 17:00 na stadionie przy ulicy Traugutta Lechia zmierzy się z Lechem Poznań. Czy 67 godzin po zakończeniu meczu Pucharu UEFA z Nancy podopieczni Franciszka Smudy zregenerują siły i wygrają w Gdańsku?

W tym artykule dowiesz się o:

Lechia Gdańsk

Lech Poznań

PKO Ekstraklasa

W szeregach Lecha zabraknie trzech piłkarzy - Hernana Regnifo, który ma bóle stawu kolanowego, a także chorego na grypę Dimitrije Injaca oraz Rafała Murawskiego. Gra na stadionie przy ulicy Traugutta tego trzeciego, który doznał kontuzji mięśnia dwugłowego bez wątpienia jeszcze bardziej podniosłaby atrakcyjność spotkania, ponieważ reprezentant Polski jest wychowankiem MRKS Gdańsk, grał on również w Gedanii.

Lechici zagrają w Gdańsku po zaledwie trzech dniach od ostatniego meczu. Właśnie w czwartek klub ze stolicy Wielkopolski zagrał dobry mecz z AS Nancy, z którym zremisował 2:2, a przy odrobinie szczęścia mógł nawet wygrać. Wobec trudnego pojedynku z francuskim zespołem podopieczni Franciszka Smudy mają dużo mniej czasu na regenerację sił. Mimo, że są oni faworytami, w Gdańsku na pewno nie poddadzą się bez walki. W tym sezonie piłkarze Lechii i Lecha spotkali się ze sobą dwukrotnie w Pucharze Ekstraklasy. W Gdańsku padł bezbramkowy remis, ale wynik zweryfikowano na walkower dla biało-zielonych, natomiast w Poznaniu Lech wygrał 1:0. W szeregach obu zespołów grało jednak wielu zawodników, którzy nie grają na co dzień na boiskach Ekstraklasy.

Do drużyny prowadzonej przez Jacka Zielińskiego powrócą pauzujący za kartki Łukasz Trałka oraz Marcin Kaczmarek, który miał kontuzję. Zabraknie najprawdopodobniej Bena Starosty. W szeregach biało-zielonych są też piłkarze, którzy grali wcześniej w Lechu - Tomasz Midzierski, Arkadiusz Miklosik, Krzysztof Brede i Paweł Buzała, a bliski w grze w Kolejorzu był Hubert Wołąkiewicz. W ostatnich dwóch kolejkach gdańszczanie przegrali swoje mecze wyjazdowe, będą jednak chcieli pokazać się z dobrej strony przed własną publicznością i oddalić się od dołu tabeli. Przykład, że z zespołem prowadzonym przez Franciszka Smudę, który kilka dni wcześniej grał w europejskich pucharach wygrać można, pokazała na przykład Arka Gdynia, która pokonała nad morzem klub z Wielkopolski tuż po meczu Lecha z Grasshoppers Zurych.