Zawsze wszystko weryfikuje boisko - rozmowa z Pawłem Gamlą, piłkarzem Piasta Gliwice

Postrzegany jako ligowy słabeusz Piast Gliwice zaskoczył wszystkich, zdobywając trzy punkty na trudnym terenie, jakim jest niewątpliwie stadion Śląska. Wrocławianie w sobotnim spotkaniu zaprezentowali się słabo. Po spotkaniu Pawel Gamla, tak jak i inni zawodnicy Piasta, był bardzo zadowolony z pierwszego wyjazdowego zwycięstwa swojej drużyny.

Artur Długosz: Jakie to uczucie pokonać Śląsk Wrocław na jego terenie?

Pawel Gamla: Bardzo się cieszymy, że wygraliśmy. To nasze pierwsze ligowe zwycięstwo na wyjeździe. Przed meczem na pewno cieszylibyśmy się z punktu, bo wiadomo, że Śląsk grał bardzo dobrze do tej pory.

Udało wam się zdobyć twierdzę Wrocław. Przed meczem nikt nie przypuszczał, że akurat Piast tutaj wygra.

- Wiadomo, że w tej lidze będziemy postrzegani jako słabeusze. Każdy, kto będzie grał z Piastem, przed meczem będzie mówił: z kim jak nie z nimi? My staramy się grać jak najlepiej. Cieszymy się z tych trzech punktów i walczymy dalej.

Czy na wasz zespół tak dobrze podziałało zwycięstwo nad Polonią Bytom, że wygraliście teraz we Wrocławiu?

- Wiadomo, że każde zwycięstwo buduje lepszą atmosferę. To jest oczywiste. Na pewno spotkanie z Polonią i trzy punkty dużo nam dały. Także w tabeli. Do Wrocławia też jechaliśmy z wiarą w zwycięstwo. Każdy przed meczem jedzie po trzy punkty, ale jak wiadomo zawsze wszystko weryfikuje boisko.

To drugie z rzędu zwycięstwo Piasta. Jesteście na fali wznoszącej?

- To zobaczymy w następnych meczach. My się cieszymy, że wygraliśmy drugi kolejny mecz. Czy Piast jest na fali wznoszącej, pokażą kolejne spotkania.

To Piast w sobotę zagrał tak dobrze, czy może Śląsk słabiej?

- Nie wiem, niech to ocenią dziennikarze. My nie wiemy jak do tej pory grał Śląsk. Wiemy tylko, że zdobywał dużo punktów, więc prawdopodobnie musiał dobrze grać. My chyba gramy coraz lepiej, co pokazują wyniki. Mieliśmy serię pięciu porażek i od tamtej pory zdobywamy punkty.

W drugiej połowie zagraliście o wiele lepiej niż w pierwszej. Co było tego przyczyną?

- W pierwszej połowie każdy uważa, aby nie stracić bramki. Wiadomo, że każda stracona bramka w pewien sposób ustawia mecz. My staraliśmy się zagrać na zero z tyłu, tak jak w każdym meczu. Udało się jeszcze strzelić bramkę, z czego bardzo się cieszymy.

W końcówce spotkania raczej dominowaliście na boisku...

- Wiadomo, że Śląsk musiał się odkryć. Chcąc wyrównać, zaatakował większą liczbą graczy. Mieliśmy trochę więcej miejsca z przodu i może stąd to wynikało.

O co w tym sezonie walczy Piast?

- O utrzymanie.

Komentarze (0)