Konrad Gołoś jest chory na boreliozę. W lipcu ukąsił go kleszcz, wszystko się potem paskudnie potoczyło i teraz efekt jest taki, że piłkarz ocierający się niegdyś o reprezentację Polski nie jest nawet w stanie wejść na rower - tak bardzo jest osłabiony. Regularnie przyjmuje antybiotyki, raz czuje się lepiej, raz gorzej, ale o wznowieniu treningów nie ma mowy.
Najgorsze jest to, że choroba może ustąpić, ale nie musi. Lekarze znają coś takiego jak "zespół poboreliozowy". Oby ten scenariusz nie miał zastosowania w przypadku Gołosia. Portal weszlo.com przypomina, że ten zawodnik kiedyś miał kiedyś problemy z sercem - wówczas też straszono go końcem kariery.