Marcin Robak był bezsprzecznie jedną z gwiazd sezonu w T-Mobile Ekstraklasie. Poprowadził Pogoń Szczecin do grupy mistrzowskiej, a sam sięgnął po koronę króla strzelców i zwycięstwo w klasyfikacji kanadyjskiej. Adam Nawałka dał mu także szansę powrotu do reprezentacji Polski.
Tuż po zakończeniu rozgrywek pojawiły się pierwsze spekulacje o możliwym odejściu zawodnika ze Szczecina. - Wiadomo, że jeśli pojawi się jakaś interesująca oferta i dojdziemy do wniosku, że pieniądze zarobione na transferze można w jakiś sposób zainwestować, to będzie trzeba to rozważyć - zapowiadał wiceprezes Pogoni Grzegorz Smolny.
[ad=rectangle]
Oferta pojawiła się z egzotycznego kierunku - chińskiego Guizhou Renhe, gdzie występuje już Krzysztof Mączyński. - Potwierdzam zainteresowanie, prowadzimy rozmowy w tym temacie - odniósł się we wtorek Marcin Robak w rozmowie ze szczecin.gazeta.pl.
Napastnik mógłby liczyć w Chinach na wyższe zarobki niż w Szczecinie. Pytanie jednak - czy propozycja Chińczyków będzie wystarczająco atrakcyjna dla klubu oraz jego sponsora - Grupy Azoty? Według nieoficjalnych informacji rozpoczęły się negocjacje.
Na początku poprzedniego sezonu partner Pogoni wykupił kontrakt Robaka z Piasta Gliwice za 150 tys. euro. Od Chińczyków może otrzymać ponad dwukrotność tej kwoty (ok. 400 tys euro). W kadrze Pogoni Szczecin powstałaby jednak dziura, której wypełnienie w letnim okienku będzie trudne. Tymczasem klub ze Szczecina zamierzał postawić sobie w nadchodzących rozgrywkach wyższe cele niż tylko awans do czołowej "8".
Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!
We wtorek napastnika zabrakło na popołudniowych zajęciach z drużyną.