Jop zrezygnował z Lecha

Jednym z priorytetów transferowych Lecha Poznań na zimowe okienko transferowe miało być sprowadzenie środkowego obrońcy. Pewnym wydawało się, że do Kolejorza trafi Manuel Arboleda, albo Mariusz Jop. Kolumbijczyka ściągnąć się teraz nie uda, a reprezentant Polski zrezygnował z gry w stolicy Wielkopolski i postanowił walczyć o miejsce w FK Moskwa.

Kilka miesięcy temu w Poznaniu zapewniano, że są pieniądze na pozyskanie Arboledy. Sam piłkarz również bardzo chciał odejść z KGHM Zagłębia Lubin i trafić do zespołu Franciszka Smudy. Ostatecznie sytuacja bardzo się skomplikowała i negocjacje z Mistrzem Polski zakończyły się fiaskiem. Być może Kolumbijczyk trafi do Lecha latem, bowiem wtedy powinien znów być zawodnikiem CD Tolima.

Alternatywą dla niego miał być Mariusz Jop, który chciał wrócić do Polski, aby regularnie grać i mieć szansę powołania na Mistrzostwa Europy. 30-letni obrońca wyjechał jednak na zgrupowanie z FK Moskwa, aby zaprezentować swoje umiejętności nowemu szkoleniowcowi. Najwyraźniej musiał zrobić dobre wrażenie, ponieważ postanowił zostać w Rosji i walczyć o miejsce w pierwszym składzie.

Lech pozostał więc bez nowego defensora i najprawdopodobniej będzie musiał sobie radzić takim składem, jakim obecnie dysponuje. Wydawało się, że trener Smuda nie będzie miał powodów do narzekania, bo do zdrowia wrócili prawie wszyscy defensorzy. Sytuacja pogorszyła się jednak podczas zgrupowania w Turcji, gdzie kontuzji doznał Grzegorz Wojtkowiak, a Ivan Djuerdjević cały czas leczy uraz z poprzedniej rundy.

Na lewej obronie będzie grać Luiz Henriquez, choć Smuda wcześniej mówił o jego słabej grze w defensywie. Ostatnio jednak poczynił spore postępy i może liczyć na pewne miejsce w składzie. Na środku defensywy obecnie do dyspozycji zostali Bartosz Bosacki, Zlatko Tanewski oraz Dawid Kucharski, który znalazł się na celowniku Dniepro Dniepropietrowsk. Ukraińcy są skłonni za niego zapłacić 400 tysięcy euro. Przypomnijmy, że do Lechii Gdańsk został wypożyczony Tomasz Midzierski.

Komentarze (0)