W sobotę zielono-czarni rozegrali wewnętrzną gierkę, w której trenerzy Jaromir Wieprzęć i Andrzej Kasiak sprawdzali kandydatów do gry w klubie ze Stalowej Woli. - W gierce zagrali dwaj młodzieżowcy a także zawodnicy, którzy trenowali z nami od kilku dni. Niektórzy pokazali się z dobrej strony inni z nieco słabszej. Będzie jeszcze chwilę czasu, żeby ich jeszcze sprawdzić , ale decyzje trzeba podejmować dość szybko, bo zbyt wiele nie zostało do startu ligi, a do meczu kontrolnego z Wisłą Puławy w przyszłą sobotę chciałbym żebyśmy mieli już w miarę kompletną kadrę - powiedział nowy opiekun Stalówki Jaromir Wieprzęć.
[ad=rectangle]
Z drużyną rozstało się czterech piłkarzy. Do Rakowa Częstochowa odszedł Wojciech Reiman, a nowych klubów szukają Wojciech Fabianowski, Sylwester Sikorski i Mariusz Sacha. Sprawa tego ostatniego wahała się w ostatnim czasie. - Zarząd doszedł do porozumienia z Mariuszem Sachą i rozwiązano umowę za porozumieniem stron. Potrzebujemy wzmocnień. Nikt w klubie nie mówił o określonej liczbie graczy. Odeszło czterech i jakieś środki finansowe z nich zostaną. Mamy szukać wzmocnień i to cały czas robimy - dodał Wieprzęć.
Wiele wskazuje na to, że Stal pozyska dwóch zawodników, którzy trenowali z drużyną. - Dwójka graczy zostaje z nami dalej, ale nazwiska padną dopiero w momencie podpisania z nimi umów. To będzie działać dobrze dla klubu jak i dla zawodników. Czekamy także jeszcze na decyzję Piotra Prędoty, którego kusi Stal Rzeszów. Klub ten chce kupić licencję od Kolejarza Stróże i wielu graczy działacze Stali chcą zatrzymać nadal w zespole. Niestety dla nas to nie jest korzystne - kontynuuje.
Stal od wtorku będzie trenować dwa razy dziennie a w środę w planach jest sparing w Staszowie z miejscową Pogonią. Z kolei w kolejną sobotę Stalowcy zagrają u siebie z Wisłą Puławy. - Z Wisłą zagramy na boisku w Rozwadowie, gdyż na stadionie nie ma jeszcze takiej możliwości. W przyszłym tygodniu pojawią się nowi gracze, jedni przyjadą na testy i mam nadzieję, że pojawią się też tacy, których sprawdzać nie będzie trzeba, gdyż są to ograni piłkarze i pojawią się, aby podpisać umowy - zakończył Jaromir Wieprzęć.