Santi Cazorla: Tiki-taka nie umarła

Zdaniem pomocnika Arsenalu Londyn i reprezentacji Hiszpanii Santiego Cazorli czasy tiki-taki jeszcze nie minęły, choć na mistrzostwach świata triumfy święcił inny styl gry.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Mimo że reprezentacja Hiszpanii zakończyła swoją przygodę z brazylijskim mundialem już po fazie grupowej, Santi Cazorla twierdzi, że La Furia Roja nie powinna zmieniać swojego sposobu gry, który dał jej mistrzostwo świata w 2010 roku oraz mistrzostwa Europy w 2008 i 2012 roku.
- Tiki-taka to filozofia. Każda drużyna powinna odkryć swoją własną filozofię. To sprawdzało się w Hiszpanii i w Arsenalu, więc jeśli jest się jej wiernym i przynosiło ona dobre wyniki, to czemu tego nie kontynuować? - pyta pomocnik Kanonierów.

Cazorla w finale mistrzostw świata kciuki będzie ściskał za kolegów z londyńskiego klubu: Pera Mertesackera, Mesuta Oezila i Lukasa Podolskiego. - Jeśli wrócą do nas jako mistrzowie świata, to da im niesamowitej pewności siebie, którą mam nadzieję przeniosą na Arsenal w nowym sezonie - mówi Hiszpan, który rozpoczął już treningi pod okiem Arsene'a Wengera: - Mistrzostwa świata były wielkim rozczarowaniem, ale jestem szczęśliwy, że jestem znów w Arsenalu i jestem gotów do treningów.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Oficjalnie: Alexis Sanchez w Arsenalu Londyn

Mistrzostwa świata w Brazylii zakończyły erę tiki-taki?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×