LE: Koszmar sprzed roku powrócił! - relacja z meczu JK Nomme Kalju - Lech Poznań

Miała być rehabilitacja za ubiegły rok, jest koszmarne de ja vu! W pierwszym meczu II rundy eliminacyjnej Ligi Europejskiej Lech Poznań przegrał na wyjeździe z JK Nomme Kalju 0:1!

W tym artykule dowiesz się o:

Podopieczni Mariusza Rumaka od razu zaatakowali i uzyskali sporą przewagę. W 6. minucie mieliśmy pierwszy celny strzał, ale Vitali Teles poradził sobie z piłką kopniętą przez Szymona Pawłowskiego. Golkiper gospodarzy miał zresztą sporo pracy, lecz poznaniacy nie potrafili oddać takiego strzału, po którym zmusiliby go do kapitulacji.

Wicemistrz Polski przeważał, ale w 22. minucie mógł zostać skarcony, bo bardzo groźnie z kilkunastu metrów przymierzył Felipe Nunes. Jasmin Burić musiał się wyciągnąć jak struna, by nie dopuścić do utraty gola. To był jednak incydent, bo przez większość pierwszej połowy to Kolejorz prowadził grę. Aktywni byli zwłaszcza Pawłowski, Darko Jevtić i Kasper Hamalainen, lecz nie udało im się znaleźć drogi do siatki.

Na początku drugiej połowy obraz gry był identyczny, w końcu trener Mariusz Rumak zarządził zmianę. Mało widocznego Karola Linettego zastąpił Dawid Kownacki.
[ad=rectangle]
Czas jednak mijał, a poznaniacy kreowali niewiele ciekawych akcji. Po przerwie widowisko było zresztą słabsze niż w pierwszej części, a momentami przeważali nawet Estończycy.

W 76. minucie polski zespół wreszcie się przebudził, jednak Kownacki chybił celu po ładnym podaniu Hamalainena. Cztery minuty później przestrzelił jeszcze Gergo Lovrencsics, a to co stało się chwilę potem było prawdziwym koszmarem. Maciej Wilusz niepotrzebnie bawił się z piłką przed własnym polem karnym, w efekcie odebrał mu ją Hidetoshi Wakui i wykorzystał sytuację sam na sam z Buriciem.

W tym momencie poznaniacy znaleźli się już pod ścianą, ale gdyby nie zabrakło im precyzji, szybko by wyrównali. W 83. minucie Kownacki główkował w poprzeczkę, a dobijający z najbliższej odległości Hamalainen fatalnie spudłował. Później niestety takich sytuacji lechici już nie stworzyli i w przyszły czwartek w Poznaniu czeka ich bardzo nerwowy rewanż.

Jak bumerang powraca niestety koszmar z ubiegłego roku. Wtedy ekipa Mariusza Rumaka odpadła z Żalgirisem Wilno, pierwsze spotkanie na wyjeździe... również przegrywając 0:1. Jeśli dwumecz z Estończykami skończy się podobnie, to w klubie ze stolicy Wielkopolski może dojść do prawdziwego trzęsienia ziemi.

JK Nomme Kalju - Lech Poznań 1:0 (0:0)
1:0 - Hidetoshi Wakui 81'

Składy:

JK Nomme Kalju: Vitali Teles - Henrik Purg (64' Janar Toomet), Alo Barengrub, Jorge Rodrigues, Ken Kallaste, Karl Mool, Martin Vunk, Reginald Mbu Alidor, Damiano Quintieri (77' Mihkel Ainsalu), Felipe Nunes (62' Robert Kirss), Hidetoshi Wakui.

Lech Poznań: Jasmin Burić - Tomasz Kędziora, Hubert Wołąkiewicz, Maciej Wilusz, Luis Henriquez, Łukasz Trałka, Karol Linetty (60' Dawid Kownacki), Gergo Lovrencsics, Darko Jevtić, Szymon Pawłowski, Kasper Hamalainen.

Żółte kartki: Henrik Purg, Martin Vunk (JK Nomme Kalju) oraz Łukasz Trałka, Szymon Pawłowski(Lech Poznań).

Sędzia: Domagoj Vuckov (Chorwacja).

Źródło artykułu: