Efektowna inauguracja na pustym stadionie - relacja z meczu Lech Poznań - Piast Gliwice

Brak kibiców na trybunach nie przeszkodził Lechowi w odniesieniu efektownego zwycięstwa z Piastem. Wicemistrz Polski stanął na wysokości zadania i bez najmniejszego trudu triumfował 4:0.

Pierwsze minuty były dość spokojne. Gospodarze mieli optyczną przewagę, a w ich szeregach aktywny był zwłaszcza Muhamed Keita, który zarówno dośrodkowywał, jak i próbował strzałów z dystansu.

W 19. minucie właśnie Gambijczyk zainicjował akcję, po której Lech wyszedł na prowadzenie. Z lewego skrzydła dokładnie dośrodkował Luis Henriquez, a piłkę do siatki uderzeniem w krótki róg skierował Vojo Ubiparip. Alberto Cifuentes mógł się ustawić lepiej, zwłaszcza że kąt był ostry, a pozycja Serba wcale nie idealna.

Gol dla Lecha nie zmienił obrazu gry. Piast spisywał się przeciętnie, nie kreował dobrych sytuacji, w dodatku w 36. minucie dał się zaskoczyć po raz drugi. Znów asystował Henriquez, ale tym razem jego centrę zamienił na bramkę główkujący Dawid Kownacki. Cifuentes miał futbolówkę na rękach, lecz znów nie zdołał jej odbić.
[ad=rectangle]
W pierwszej połowie gliwiczanie zagrożenia w zasadzie nie stworzyli. Godne odnotowania były tylko uderzenia Rubena Jurado i Tomasza Podgórskiego, lecz Jasmin Burić musiałby się bardzo pomylić, by przepuścić po nich piłkę do siatki.

Po przerwie widowisko było jeszcze słabsze, choć Piastunki miały nieliczne okazje, by wrócić do gry. W 56. minucie takowej nie wykorzystał Jurado, który przegrał pojedynek sam na sam z golkiperem Kolejorza.

Z każdą chwilą mecz był coraz bardziej nudny. W szeregach gości widać było bezradność w ofensywie, zaś usatysfakcjonowany wynikiem Lech nie forsował tempa. Mimo to udało mu się jeszcze dwukrotnie poprawić wynik. Zrobił to - kompletując hat-trick - Ubiparip, który najpierw na linii pola karnego zwiódł jednego z obrońców i potężną bombą pod poprzeczkę nie dał szans Cifuentesowi, a następnie dobił z bliska własne uderzenie w słupek. W tej drugiej sytuacji pomógł mu nieco Kownacki, który powalczył z obrońcami, dzięki czemu Serb dopełniał formalności na pustą bramkę.

Kolejorz triumfował ostatecznie 4:0, co stanowi optymistyczny prognostyk przed czwartkowym rewanżem II rundy eliminacyjnej Ligi Europejskiej z JK Nomme Kalju. O Piaście natomiast nic dobrego powiedzieć się nie da. Podopieczni Angela Pereza Garcii zaprezentowali się słabo, bezbarwnie i byli tylko tłem dla przeciwnika.

Lech Poznań - Piast Gliwice 4:0 (2:0)
1:0 - Vojo Ubiparip 19'
2:0 - Dawid Kownacki 36'
3:0 - Vojo Ubiparip 84'
4:0 - Vojo Ubiparip 90+2'

Składy:

Lech Poznań: Jasmin Burić - Tomasz Kędziora, Maciej Wilusz, Marcin Kamiński, Luis Henriquez, Karol Linetty (76' Darko Jevtić), Łukasz Trałka, Dariusz Formella (68' Kasper Hamalainen), Dawid Kownacki, Muhamed Keita (61' Gergo Lovrencsics), Vojo Ubiparip.

Piast Gliwice: Alberto Cifuentes - Adrian Klepczyński, Csaba Horvath, Jan Polak, Piotr Brożek (84' Wojciech Kędziora), Carles Martinez, Tomasz Podgórski, Gerard Badia, Łukasz Hanzel (59' Radosław Murawski), Kamil Wilczek (46' Tomas Docekal), Ruben Jurado.

Żółte kartki: Maciej Wilusz, Dawid Kownacki, Tomasz Kędziora (Lech).

Sędzia: Paweł Gil (Lublin).

[event_poll=28211]

Komentarze (34)
avatar
PiKey
21.07.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Czy może mi ktoś tu napisać na jakiej podstawie na tym portalu jest tak a nie inaczej ustawiona kolejność drużyn w tabeli? Przecież o kolejności decyduje również różnica i ilość strzelonych bra Czytaj całość
prosto-w-jaja
21.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Przecież to żaden wyczyn, wygrać z słabym rywalem w najsłabszej lidze Europy !!! 
avatar
Przemek M11
21.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oglądałem tym razem w ... radio:)
Przyjemnie się słuchało na świeżym powietrzu, oby w czwartek był dobry wynik. 
avatar
Kukuryku
20.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Z Estończykami i tak będzie 0:0 
wislok
20.07.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ekipy grające w LE pokazały się z dobrej strony dzisiaj, oby to miało przełożenie na czwartek. Ybiparib daje nadzieję Lechowi, bo bez napastnika trudno myśleć o MP.