Henning Berg: Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy

- Czujemy, że zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, jeśli chodzi o poziom naszej gry - mówi po zremisowanym 1:1 meczu 3. kolejki T-ME z Górnikiem Zabrze trener Legii Warszawa Henning Berg.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Zwycięska seria Legii zatrzymała się na trzech wygranych meczach. Po pokonaniu St. Patrick's Athletic FC (5:0), Cracovii (3:1) i Celtiku Glasgow (4:1) w sobotę Wojskowi zaledwie zremisowali przed własną publicznością z Górnikiem Zabrze 1:1. Mistrzowie Polski rozegrali w sezonie 2014/2015 już siedem spotkań i w aż sześciu z nich stracili gola jako pierwsi. Podobnie było z zabrzanami.
- Zagraliśmy bardzo dobry mecz, ale nie udało nam się niestety wykorzystać sytuacji, które stworzyliśmy. Szkoda, że nie broniliśmy też odpowiednio dobrze przy stałym fragmencie gry, z którego Górnik strzelił gola. Zwykle wychodzi nam to lepiej. Mieliśmy bardzo wiele dobrych sytuacji podbramkowych. Brakowało dobrego wykończenia. Nigdy nie kreujemy większej ilości szans, po prostu zwykle jesteśmy bardziej skuteczni - mówi Berg i dodaje: - To było zupełnie inne spotkanie niż to z GKS-em Bełchatów tydzień temu, które było w naszym wykonaniu po prostu złe. Dzisiejszy mecz był dużym krokiem do przodu, jeśli chodzi o jakość gry.

Opiekun Legii znów w meczu ligowym nie wystawił najmocniejszego składu. Tym razem w przeciwieństwie do ostatniego spotkania z Cracovią na boisku nie zobaczyliśmy m.in. Miroslava Radovicia czy Ondreja Dudy. - Pamiętajmy o tym, że gramy w Lidze Mistrzów, mamy za sobą i przed sobą bardzo ważne mecze i musieliśmy zadbać o to, żeby piłkarze, którzy zagrają w rewanżu z Celtikiem, byli w jak najlepszej dyspozycji. Czujemy, że zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, jeśli chodzi o poziom naszej gry - zapewnia norweski szkoleniowiec.

Beneficjentami rotacji w Legii są młodzi zawodnicy, którzy wcześniej od Berga nie otrzymywali szans. Z Górnikiem od pierwszego gwizdka zagrał Bartłomiej Kalinkowski , a w II połowie na boisku pojawił się debiutujący w lidze Łukasz Moneta.

- Kalinkowski zagrał bardzo dobrze. Ivica Vrdoljak dał świetną zmianę, ale nie chciałem jednak, żeby "Ivo" zagrał pełne 90 minut, bo wtedy mógłby nie zaprezentować stu procent swoich możliwości w Szkocji. Dobrą decyzją było wprowadzenie Ivicy i "Jodły" na ostatnie pół godziny gry. Łukasz Moneta to młody piłkarz, który był z nami zarówno na obozie w Turcji zimą, jak i w Gniewinie. Wiemy, na co stać Monetę, to dobry zawodnik. Na pewno przyda mu się ten debiut. Myślę, że zaprezentował się w porządku - ocenia Berg.

Kapitalna oprawa kibiców Legii Warszawa (wideo)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×