Tomasz Foszmańczyk zaliczył w sobotę dublet, otwierając wynik i już po kilku minutach podwyższając na 2:0. - Pierwszy mecz nowego sezonu to zawsze wielka niewiadoma. Tym bardziej więc cieszy zwycięstwo - zwłaszcza w tak dużych rozmiarach. Zagraliśmy bardzo solidnie, ale nie możemy na tym poprzestać. Trzeba tę formę podtrzymać w 2. kolejce, gdy podejmiemy Olimpię Grudziądz - powiedział portalowi SportoweFakty.pl 28-letni pomocnik.
Wygrana ekipy Piotra Mandrysza nie jest niespodzianką, lecz jej rozmiary owszem. W ubiegłym sezonie Chrobry w spotkaniach u siebie spisywał się bardzo solidnie i przez cały rok doznał tylko jednej porażki. - Udało nam się wypunktować przeciwnika. Szybko strzeliliśmy pierwszego gola, a to ustawiło przebieg gry. Mieliśmy świadomość, że stadion w Głogowie był wcześniej twierdzą, jednak to wszystko działo się w II lidze - zaznaczył Foszmańczyk.
[ad=rectangle]
Czy niecieczanie poczuli w sobotę słabość rywala i stąd tak wysoki rezultat? - Decydująca była pierwsza bramka, bo wcześniej niewiele się działo. Nie graliśmy z nastawieniem, by dobić przeciwnika. Po prostu wykorzystywaliśmy sytuacje i nie dopuściliśmy do jakiegokolwiek zagrożenia pod własną bramką - stwierdził.
Triumf 6:0 musiał jednak wprawić piłkarzy Termaliki Bruk-Bet w dobry nastrój. - Oczywiście, nie mam zamiaru udawać, że jest inaczej. Demonstracja siły zawsze sprawia przyjemność. Nie zakładaliśmy takiego wyniku, bo po beniaminkach można się spodziewać wszystkiego. Trzeba już jednak zapomnieć o sobotnim meczu, sezon dopiero się zaczął. Musimy zachować chłodne głowy, by z właściwym nastawieniem przystąpić do spotkania z Olimpią Grudziądz - zakończył Foszmańczyk.