Niewyobrażalny wstyd! Czy to koniec Mariusza Rumaka? - relacja z meczu Lech Poznań - Stjarnan

Trzeci rok z rzędu Lech Poznań żegna się z Ligą Europejską w trzeciej rundzie eliminacyjnej! Tym razem Kolejorz skompromitował się z półamatorami z Islandii - zespołem Stjarnan.

W tym artykule dowiesz się o:

Zgodnie z założeniami Lech Poznań od pierwszego gwizdka zdecydowanie ruszył na rywala. Stjarnan ograniczało się tylko do głębokiej defensywy, a wizyty na połowie gospodarzy były rzadkością i trwały bardzo krótko.

Już w 24. sekundzie sygnał do ataku dał Szymon Pawłowski, który uderzył zza pola karnego. Kilka minut później powinno być 1:0, ale podobnie jak na Islandii znakomicie bronił Ingvar Jonsson, który efektownymi paradami zatrzymał strzały głową Vojo Ubiparipa i Marcina Kamińskiego. W 9. minucie kibice Kolejorza podskoczyli z radości. Gola jednak nie było, ponieważ Ubiparip trafił tylko w boczną siatkę.

Lech cały czas atakował, lecz nie potrafił przebić się przez defensywę Stjarnan. Raził przede wszystkim brak precyzji przy dośrodkowaniach. Ponieważ goście bronili się głęboko, to lechici próbowali uderzać za pola karnego. Najbliższy szczścia był Kasper Hamalainen, ale Jonsson nie dał się zaskoczyć. Przewaga poznaniaków nie malała, choć z czasem nieco odważniej zaczęli grać Islandczycy. W 32. minucie oddali nawet pierwszy celny strzał. Z dystansu uderzał Atli Johansson, który sprawdził czujność Krzysztofa Kotorowskiego. W grze podopiecznych Mariusza Rumaka było sporo niedokładności i w końcówce pierwszej połowy nie potrafili poważniej zagrozić bramce Stjarnan, mimo iż często pod nią bywali. Większość strzałów była jednak blokowana przez obrońców.

[ad=rectangle]
Po przerwie obraz gry się nie zmienił. Lech miał przewagę optyczną, ale w ich grze było sporo niedokładności, co momentami do frustracji doprowadzało kibiców zgromadzonych na Inea Stadionie. Z przewagi gospodarzy niewiele wynikało. Gdy wydawało się, że może być groźnie, to poznaniacy albo niecelnie podawali, albo strzelali.

Mariusz Rumak stawiał wszystko na jedną kartę. Od 54. minuty grał na dwóch napastników, a później nawet na trzech, ale niewiele to zmieniło. Swoją szansę na gola mieli w 67. minucie piłkarze Stjarnan. Błąd popełniła defensywa Kolejorza, dzięki czemu w sytuacji sam na sam z Kotorowskim znalazł się Heidar Aedisson. W odpowiedzi główkował Łukasz Teodorczyk, ale znów na wysokości zadania stanął Jonsson.

Gra Lecha zamiast coraz lepiej, to wyglądała coraz gorzej. Stjarnan mimo iż się broniło, to wydawało się, że ma mecz pod kontrolą. Z czasem goście nawet coraz odważniej atakowali, ale brakowało umiejętności, aby stworzyć zagrożenie. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, co do wściekłości doprowadziło kibiców Kolejorza. Cały stadion zaczął domagać się dymisji Mariusza Rumaka. Nagrodzeni oklaskami zostali za to piłkarze z Islandii.

Lech Poznań - Stjarnan FC 0:0 

Składy:
Lech Poznań: 

Krzysztof Kotorowski - Tomasz Kędziora (76' Dawid Kownacki), Hubert Wołąkiewicz, Marcin Kamiński, Luis Henriquez - Darko Jevtić, Łukasz Trałka - Szymon Pawłowski, Kasper Hamalainen (54' Łukasz Teodorczyk), Muhamed Keita (59' Gergo Lovrencsics) - Vojo Ubiparip.

Stjarnan: Ingvar Jonsson - Niclas Vemmelund, Martin Rauschenberg, Daniel Laxdal, Hordur Arnason - Michael Praest (74' Thorri Geir Runarsson), Atli Johansson, Arnar Bjorgvinsson (79' Johann Laxdal), Pablo Punyed Olafur, Karl Finsen, Rolf Toft (22' Heidar Aegisson).

Żółte kartki: Luis Henriquez, Dawid Kownacki, Vojo Ubiparip, Darko Jevtić (Lech) oraz Martin Rauschenberg (Stjarnan).

Sędzia: Pavle Radovanović (Czarnogóra).

Źródło artykułu: