Bartosz Rymaniak: Zwycięzców się nie sądzi
- Zwycięzców się nie sądzi. Piłka wpadła do siatki, sędzia uznał gola - mówi Bartosz Rymaniak z Cracovii, która w 4. klejce T-ME pokonała Koronę Kielce po golu z wyraźnego spalonego w 95. minucie gry.
Dla 25-letniego obrońcy zwycięstwo z Koroną było premierowym w barwach Cracovii: - Każdy widział, jak zaczęliśmy sezon. Po trzech meczach mieliśmy zero punktów, choć w dwóch spotkaniach nawet prowadziliśmy. Cieszę się, że pokonaliśmy Koronę w takich okolicznościach, bo nawet po kontrowersyjnym rzucie karnym nie spuściliśmy głów, tylko dążyliśmy do zwycięstwa do samego końca. Po tym poznaje się charakter drużyny. Mam nadzieję, że rozpoczniemy tym marsz w górę tabeli.
Przed Pasami teraz wyjazdowy mecz ze Śląskiem Wrocław. Dla Rymaniaka jako byłego kapitana Zagłębia Lubin będzie to wyjątkowe spotkanie. - Na Śląsk pojedziemy po trzy punkty. Jeśli zespół wygrywa, to buduje się morale i wzrasta pewność siebie. Po tym zwycięstwie mamy spokojniejsze głowy - zapewnia obrońca Cracovii.