Kamil Kiereś: Wszyscy chodzimy po ziemi

Rewelacyjny początek sezonu notuje beniaminek z Bełchatowa. W sobotę piłkarze PGE GKS-u pokonali 2:0 Śląsk Wrocław. Po raz kolejny doskonałe spotkanie rozegrał Michał Mak.

PGE GKS Bełchatów pokonał 2:0 Śląsk Wrocław. Wynik mógł być wyższy, lecz jeszcze w pierwszej połowie Błażej Telichowski nie wykorzystał rzutu karnego. - Jeżeli wygrywa się spotkanie po bardzo dobrej grze i zdobywa się cztery punkty w dwóch spotkaniach, to ten punkt z Łęcznej nabiera większego znaczenia. Ten wymiar punktowy jest bardzo istotny. Kolejna bardzo ważna rzecz - skład personalny. Nie płakaliśmy z tego powodu, że nie mogli zagrać Mateusz Mak i Bartosz Ślusarski. Zapowiadałem po ostatnim spotkaniu, że jesteśmy przygotowani na różne warianty. Ważne, że są zawodnicy, którzy są w stanie wejść na boisko i tworzyć drużynę. Uważam, że tak było w tym spotkaniu - tworzyliśmy zespół. Statystyki są na naszą korzyść - mówił po spotkaniu Kamil Kiereś.
[ad=rectangle]
Po czterech spotkaniach beniaminek z Bełchatowa ma na swoim koncie 10 punktów. - Mimo 10 punktów nadal uważam, że nie jesteśmy faworytami. Jesteśmy beniaminkiem, który sumiennie wykonuje swoją pracę. Musimy w kolejnych meczach zapracować na naszą pozycję. Jeżeli będziemy dalej tak grać, to wtedy będzie można mówić o GKS-ie, że będzie się liczył - zaznaczył opiekun Brunatnych.

- My skupiamy się przede wszystkim na pracy. Trzy tygodnie temu zaczęła się liga. Wycisnęliśmy te dziesięć puntów po bardzo dobrzej grze, co nie było przypadkiem. Wynikało to z naszej bardzo dobrej pozycji. Musimy dalej ciężko pracować, zdania nie zmienię - dodał.

Kolejne świetne spotkanie rozegrał Michał Mak, który strzelił bramkę i popisał się asystą. - Wszyscy chodzimy po ziemi, nie fruwamy obłokach. Michał Mak jest w dobrej formie, ale i cała drużyna też. Pracowaliśmy sporo w odbiorze, co się przekładało na akcje ofensywne - podsumował szkoleniowiec PGE GKS-u Bełchatów.

Komentarze (0)