Moi chłopcy myślami byli już na urlopie - komentarze trenerów po meczu Znicz Pruszków - Tur Turek

W ostatnim w tym roku meczu ligowym w Pruszkowie Znicz po bramkach Adriana Paluchowskiego i Mikołaja Rybaczuka pewnie pokonał Tura Turek. Od kiedy trenerem zespołu jest Dariusz Kubicki Znicz przegrał tylko jedno z dziewięciu spotkań, a w ostatnich siedmiu meczach nie schodził z boiska pokonany.

Dariusz Kubicki (trener Znicza Pruszków): Jestem bardzo zadowolony ze zwycięstwa nad Turem. Zawsze przyjemnie wygrać ostatni mecz przed tak długą przerwą w rozgrywkach. Od pierwszej minuty meczu udało nam się wywrzeć ogromną presję na bloku obronnym drużyny gości. Już przed zdobyciem pierwszej bramki mieliśmy trzy-cztery dogodne sytuacje do objęcia prowadzenia. Dobrze, że po szybkim otwarciu wyniku strzeliliśmy kolejną bramkę. Przy stanie 2:0 mecz praktycznie się skończył. Nie decydowałem się w ogóle na zmiany gdyż zawodnicy wykonywali to co do nich należy. Tylko czasem brakowało dokładności i skuteczności. Teraz mamy wiele czasu by nad tym popracować.

Przemysław Cecherz (trener Tura Turek): Pierwszy raz podczas mojej pracy w Turze Turek muszę pogratulować zwycięstwa trenerowi drużyny przeciwnej. Powiem szczerze, że robię to niechętnie, gdyż porażka zawsze boli. Ze Zniczem przegraliśmy zasłużenie. Tylu błędów indywidualnych i zespołowych nie zrobiliśmy we wszystkich wcześniejszych meczach, od kiedy jestem trenerem Tura. W obronie zagraliśmy bardzo źle, można powiedzieć, że bramki Zniczowi podarowaliśmy. Gdy Znicz prowadził już 2:0 mógł kontrolować mecz i grać futbol wygodny dla siebie. My mogliśmy się temu tylko przyglądać z boku. Moi zawodnicy myślami byli już chyba na urlopie, o jedną kolejkę za wcześnie.

Komentarze (0)