Lechia przyjechała do Krakowa bez dwóch ważnych ofensywnych ogniw Zaura Sadajewa i Piotra Wiśniewskiego, ale to grająca w optymalnym zestawieniu defensywa gdańszczan miała przy Reymonta 22 kłopoty. Biała Gwiazda rzuciła się na gości od pierwszych minut, ale podopiecznym Franciszka Smudy brakowało precyzji w polu karnym rywali. Krakowianie szukali w "16" Pawła Brożka, ale trzykrotnie brakło mu dosłownie centymetrów, by z kilku metrów zatrudnić Dariusza Trelę.
W 11. minucie już dopadł do piłki, ale sytuacyjnym strzałem z narożnika pola bramkowego ostemplował słupek bramki Lechii. W 22. minucie szczęście - a raczej nieudolność Macieja Jankowskiego - dopisało golkiperowi Lechii. Po centrze aktywnego od pierwszego gwizdka Semira Stilicia z rzutu wolnego Trela "wypluł" piłkę pod nogi Jankowskiego, który podszedł do prezentu z pewną taką nieśmiałością i uderzył bardzo lekko, a przede wszystkim wprost w Trelę.
[ad=rectangle]
Trzeciej szansy od losu Wisła nie dostała, a tymczasem w 26. minucie to Lechia wyszła na prowadzenie. Szybkonogi Maciej Makuszewski uciekł w polu karnym Dariuszowi Dudce, który obalił go na ziemię i sędzia Paweł Gil bez wahania wskazał na "wapno", a "11" na gola pewnie zamienił Stojan Vranjes. To 10. gol Bośniaka w barwach Lechii i siódmy zdobyty uderzeniem z rzutu karnego. Lewonożony pomocnik ma nad Wisłą stuprocentową skuteczność w wykonywaniu "11". Krakowianie szybko mogli odpowiedzieć na gola Lechii, ale w 30. minucie strzał Łukasza Garguły z 10 metrów świetnie obronił Trela.
Wisła wyszła na II połowę z pianą na ustach i już w pierwszych sekundach po przerwie przeprowadziła kolejny kombinacyjny atak, w końcowej fazie którego Garguła uruchomił Łukasza Burligę, ale ten z 8 metrów nie trafił w światło bramki Lechii. Już w 51. minucie krakowianie dopięli jednak swego. Maciej Sadlok wpadł z lewej strony w pole karne Lechii i pokonał Trelę strzałem z ostrego kąta. Gdyby w "16" Lechii stał mur, Sadlok pewnie przebiłby go głową - tak zdeterminowany był w tej akcji.
Wyrównanie nie zaspokoiło Wisły. W 53. minucie Stilić zabawił się w polu karnym gości z Rafałem Janickim, ale ośmieszonego kolegę pomścił Trela, broniąc uderzenie Bośniaka. Po chwili był już jednak bezradny. Po centrze Jankowskiego z prawej strony Brożek nie trafił czysto w piłkę i zamiast w kierunku bramki Lechii, posłał ją do Stilicia, a ten strzałem z 7 metrów sprawdził wytrzymałość siatki w bramce biało-zielonych.
Po mocnym kwadransie i po odrobieniu strat z nawiązką Wisła zwolniła tempo w ofensywie, ale też nie pozwoliła na wiele rywalowi w ofensywie. Pauzującego za czerwoną kartkę Sadajewa w roli "9" zastąpił w Lechii Bartłomiej Pawłowski, ale młodzieżowy reprezentant Polski w tej roli w ogóle się nie sprawdził. Momentami jego miejsce na środku ataku zajmowali też Piotr Grzelczak i Makuszewski, ale oni również nie odnajdywali się na tej pozycji. Pawłowski zagroził Wiśle pierwszy raz dopiero w 81. minucie i to po stałym fragmencie gry, gdy po centrze Vranjesa z rzutu rożnego głową posłał piłkę w słupek bramki Buchalika.
Gdy wydawało się, że Lechia może doprowadzić do wyrównania, swoją lewą stopą przemówił Stilić. W doliczonym czasie gry Bośniak podszedł do rzutu wolnego z 20 metrów od bramki Lechii i pokonał Trelę perfekcyjnym, idealnym, doskonałym strzałem w samo okienko, stawiając stempel na pierwszym domowym zwycięstwie Białej Gwiazdy w tym sezonie.
Wisła Kraków - Lechia Gdańsk 3:1 (0:1)
0:1 - Vranjes (k.) 26'
1:1 - Sadlok 51'
2:1 - Stilić 56'
3:1 - Stilić 90+1'
Składy:
Wisła: Michał Buchalik - Łukasz Burliga, Arkadiusz Głowacki, Dariusz Dudka, Maciej Sadlok - Alan Uryga - Łukasz Garguła (72' Tomasz Zając), Maciej Jankowski, Semir Stilić, Rafał Boguski (79' Emmanuel Sarki) - Paweł Brożek.
Lechia: Dariusz Trela - Mateusz Możdżeń (80' Adam Buksa), Tiago Valente, Rafał Janicki, Nikola Leković - Maciej Makuszewski (75' Danijel Aleksić), Ariel Borysiuk (66' Marcin Pietrowski), Daniel Łukasik, Stojan Vranjes, Piotr Grzelczak - Bartłomiej Pawłowski.
Żółte kartki: Głowacki (Wisła) oraz Borysiuk, Valente (Lechia).
Sędzia: Paweł Gil (Lublin).
Widzów: 6016.
[event_poll=28239]
Dzisiejszy mecz to byla poezja