Co dzieje się z Widzewem Łódź? "Nie potrafimy odpowiedzieć na to pytanie"

Łodzianie bardzo kiepsko rozpoczęli sezon 2014/2015. Zdobyli tylko jeden punkt, a w meczu z Sandecją Nowy Sącz znów wróciły te same grzechy. Między innymi kiepska skuteczność.

W dotychczasowych trzech meczach piłkarze Widzewa strzelili tylko dwie bramki, a stracili pięć. W Nowym Sączu ich rywale dwukrotnie trafili do siatki, a do tego zachowali czyste konto. - Sandecja przewyższała nas skutecznością. Obie drużyny stwarzały sytuacje, ale to przeciwnicy je wykorzystywali. Dlatego przegraliśmy - stwierdził Mariusz Rybicki.
[ad=rectangle]
21-letni pomocnik zmarnował jedną z najlepszych okazji, jakie miała drużyna przyjezdna. W końcówce II połowy stanął oko w oko z golkiperem gospodarzy. - Niestety bramkarz obronił mój strzał na krótki słupek. Nie bardzo było jak uderzyć w drugą stronę, bo on już tam stał. Marek Kozioł wyciągnął rękę i sparował. Na pewno mogłem się w tej sytuacji lepiej zachować - przyznał Rybicki.

Najlepszym podsumowaniem indolencji strzeleckiej widzewiaków była próba Davida Kwieka z doliczonego czasu gry drugiej odsłony. Mając przed sobą jedynie bramkarza, strzelił z 7 metrów wysoko nad bramką. Słaba skuteczność to nie jedyne zmartwienie tej drużyny.

- Od dłuższego czasu nie potrafimy odpowiedzieć sobie na pytanie w czym jest problem. Na pewno musimy skupić się na tym, żeby nie tracić jako pierwsi bramki. To jest nasz największy mankament - powiedział wychowanek SMS-u Łódź. Rywale Widzewa trafiali do siatki jako pierwsi w każdym z trzech spotkań I ligi obecnego sezonu. - Poza tym nie wykorzystujemy sytuacji, które stwarzamy. Jeśli poprawimy te aspekty, nasza gra będzie na pewno lepiej wyglądać - dodaje z optymizmem Rybicki.

Pozytywnie nie nastraja natomiast nie tylko boiskowa postawa piłkarzy z Łodzi, ale też ligowa klasyfikacja. Widzew jest przedostatni, a jedno oczko ma też zamykający stawkę beniaminek Chrobry Głogów. - Nie ma co patrzeć na tabelę, bo to jest początek ligi. Myślę, że z meczu na mecz nasza gra będzie lepiej wyglądała, tylko musimy poprawić wspomniane wcześniej mankamenty - zakończył Mariusz Rybicki.

Źródło artykułu: