Łodzianie w każdym z dotychczasowych spotkań obecnego sezonu, jako pierwsi tracili bramki. Tylko raz, w starciu z Dolcanem Ząbki udało się odrobić straty i zremisować. Spotkania z GKS-em Katowice i Sandecją Nowy Sącz zakończyły się porażkami.
- Wyszliśmy na boisko z chęcią zdobycia 3 punktów, ale skończyło się tak, jak przeważnie i przegraliśmy. W każdym meczu tracimy bramki. Po trzech kolejkach już pięć. Nie wiem dlaczego tak jest. To było naszą bolączką już w poprzednim sezonie. Musimy nad tym pracować, ale też zacząć strzelać bramki, wykorzystywać sytuacje - mówi Rafał Augustyniak.
[ad=rectangle]
W Nowym Sączu widzewiacy mieli wiele okazji zarówno w pierwszej, jak i w drugiej połowie. Najbliżej szczęścia byli jednak w końcówce, a do tego ostatnie 8 minut grali z przewagą jednego zawodnika. - Mieliśmy dwie setki, takie okazje trzeba wykorzystywać. Najpierw Mariusz Rybicki wyszedł sam na sam, ale bramkarz Sandecji obronił jego strzał. W drugim przypadku David Kwiek z piątego metra strzelił Panu Bogu w okno. Nie wiem dlaczego tak się dzieje. Może brakuje koncentracji? - zastanawia się 20-letni gracz.
Sandecja nie miała takich problemów ze skutecznością i dwukrotnie wpakowała piłkę do siatki. W obu przypadkach na listę strzelców wpisał się były gracz Widzewa Łukasz Grzeszczyk. - W I połowie częściej byliśmy na ich połowie, a w drugiej oddaliśmy pole Sandecji. Rywale strzelili drugą bramkę, choć uważam, że z niczego. Zaczęło się od naszej straty, oni wrzucili w pole karne, a po krótkim słupku uderzył celnie Łukasz Grzeszczyk. Taka bramka nie miała prawa wpaść. Tracenie punktów i bramek w taki sposób jest karygodne - grzmi Augustyniak.
Przy drugim golu nie popisał się bramkarz Maciej Krakowiak, bo strzał głową nie był zbyt silny. - Owszem, mógł się zachować trochę lepiej, ale cała drużyna wygrywa, lub przegrywa. Ponadto Maciek bardzo dobrze interweniował w innych momentach, choćby w sytuacji sam na sam z Mouhamadou Traore - ripostuje kapitan Widzewa.
Średnia wieku łódzkiego zespołu to niewiele ponad 21 lat i może tu jest recepta na poprawienie wyników. - Dwóch doświadczonych zawodników przydałby się w tej drużynie. Samą młodzieżą ciężko coś osiągnąć, bo ponosi nas fantazja. Chcemy jak najlepiej, ale to nie wychodzi. W kolejnych meczach musimy zacząć grać konsekwentnie, odważnie i strzelać bramki - kończy Rafał Augustyniak.