Sebastian Nowak: Powtórzyć wynik sprzed dwóch lat? Czemu nie!

Bramkarz zabrzańskiego Górnika, Sebastian Nowak do niedzielnego meczu Trójkolorowych z Cracovią Kraków podchodzi z dużym spokojem. Jest zdania, że Górnikowi wystarczy w tym spotkaniu minimalne zwycięstwo, choć po cichu marzy o powtórce pogromu sprzed dwóch lat.

Rosły bramkarz Górnika, Sebastian Nowak w ostatnich dwóch meczach zabrzan zastępował kontuzjowanego Czecha, Michala Vaclavika i puścił w nich zaledwie jedną bramkę, w ostatnim meczu ligowym zabrzan z Jagiellonią Białystok kapitulując po rzucie karnym. Jego jednak ten wynik nie zadowala: - Nie cieszy mnie fakt, że w dwóch meczach puściłem jedną bramkę, bo jest to według mnie jedna bramka za dużo. Jestem ambitny, stawiam sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Bardzo szkoda tych straconych w ostatnich meczach punktów. Szczególnie żałuję tego rzutu karnego w meczu z Jagiellonią, bo gdyby ta piłka lepiej się odbiła na pewno zdołałbym ten strzał zatrzymać i byłoby na zero z tyłu. Byłem wprawdzie bardzo blisko wybronienia tego strzału, ale niestety odbiłem piłkę przed siebie, Hermes dobił i Jaga zdobyła bramkę. Bardzo żałuję tej sytuacji.

Wychowanek MOSiR Jastrzębie Zdrój myślami jest już przy niedzielnym meczu ligowym Górnika z Cracovią. Uważa, że jedenastkę z Górnego Śląska stać na powtórkę wyniku meczu z drużyną ze stolicy Małopolski, gdy przy Roosevelta Cracovia poległa przegrywając aż 1:5. Bramkarz Trójkolorowych ma jednak pewne zastrzeżenia odnośnie powtórki tego wyniku: - Nie mam nic przeciwko temu żeby wynik sprzed dwóch lat się powtórzył, tak żebyśmy znowu strzelili Cracovii pięć bramek. Ja jednak wolałbym żeby nie było to 5:1, a 5:0, bo to byłby znak, że nie puściłem w tym spotkaniu bramki. Poważnie rzecz biorąc wolałbym żeby ten mecz zakończył się chociaż wynikiem 1:0 dla nas, ale żeby było to zwycięstwo. To nasz priorytet w tym spotkaniu.

Komentarze (0)