Schalke 04 Gelsenkirchen od lat umieszczane jest w wąskim gronie drużyn, które mogą zagrozić Bayernowi Monachium oraz Borussii Dortmund i zakończyć dominację tych klubów w Niemczech. W zbliżającym się wielkimi krokami sezonie królewsko-niebiescy mogą jednak nie być w stanie włączyć się do walki o najwyższe cele.
Okres transferowy był dla klubu z Veltins-Arena umiarkowanie udany. Do drużyny zawitał przebojowy Eric-Maxim Choupo-Moting z FSV Mainz, a także solidny skrzydłowy Sidney Sam. Odeszli tylko niemający większych szans na regularną grę Kyriakos Papadopoulos oraz Adam Szalai. Kadra prezentuje się zatem przyzwoicie, ale trener Jens Keller znów zmaga się z plagą kontuzji.
W przegranym 1:2 meczu I rundy Pucharu Niemiec z III-ligowym Dynamem Drezno (na tym etapie rozgrywek Schalke odpadło pierwszy raz od... 23 lat!) wskutek kontuzji nie mogli zagrać: Jefferson Farfan, Leon Goretzka, Atsuto Uchida, Dennis Aogo, Chinedu Obasi, Jan Kirchhoff i Fabian Giefer. Większość z nich nieprędko wróci do zdrowia. - To bardzo niepokojące. Trzeba sobie zadać pytanie, czy jesteśmy wystarczająco profesjonalni - martwi się Julian Draxler, cytowany przez Bild.
[ad=rectangle]
Bolączką Schalke jest postawa w obronie i proste błędy stoperów. W Dreźnie nie uniknęli ich Joel Matip oraz Felipe Santana, a pole manewru sztabu szkoleniowego jest bardzo ograniczone. Co więcej zupełnie bez formy jest ten, na którego fani liczą najbardziej - Kevin-Prince Boateng. - Byłem kupiony jako "10", moje miejsce jest za plecami napastnika - narzeka Ghańczyk, który u Kellera pełni rolę defensywnego pomocnika.
W ofensywie nie błyszczy Klaas-Jan Huntelaar, a młodzi gracze tacy jak Sead Kolasinac, Kaan Ayhan czy Max Meyer dobre występy przeplatają zupełnie bezbarwnymi. Holendrowi coraz częściej brakuje dokładnych podań, które mógłby zamieniać na gole.
Wpadka w DFB-Pokal sprawiła, że w niemieckiej prasie ponownie pojawiły się pytania o przyszłość Jensa Kellera. 43-latek pracuje w Gelsenkirchen od grudnia 2012 roku i już kilka razy był zwalniany przez media. Działacze na czele z dyrektorem sportowym Horstem Heldtem wciąż nie stracili do szkoleniowca cierpliwości. Jeśli jednak Schalke polegnie z Hannoverem 96 i Bayernem Monachium w pierwszych kolejkach Bundesligi, zmiana trenera stanie się realna.