"Człowiek z młotkiem w lewej nodze" czy polski Roberto Carlos. To boiskowe pseudonimy Marcina Warcholaka, lewego obrońcy Arki Gdynia, który słynie z potężnego uderzenia.
- Taki już się urodziłem, nie wiem skąd mi się to wzięło. Pamiętam tylko, że jak byłem młody to zdarzało się, że na skutek siły uderzenia piłki łamałem kolegom ręce - przyznaje Warcholak.
Polski Roberto Carlos? Nie, bardziej do Warcholaka pasuje "drugi Krzysztof Surlit" (już niestety śp. i grał na pozycji ŚP). Były zawodnik Widzewa też miał "młot" w nodze i wraz ze swoim bratem Czytaj całość
Zalogowani mogą więcej
Dodaj ulubione ligi, drużyny i sportowców, aby mieć ich zawsze pod ręką