Gdy Mario Balotelli w styczniu 2013 roku przybył do AC Milan, kibice tego klubu mieli ogromne oczekiwania i liczyli, że napastnik rozwiąże problemy klubu w linii ataku. "Super Mario" zdobył wprawdzie aż 30 goli dla Rossonerich, jednak przy jego udziale zespół nie odniósł żadnych sukcesów. Nie wydaje się, by bez niego ekipa z San Siro miała zacząć grać jeszcze słabiej.
- Kiedy zawodnik odchodzi z danego klubu, oznacza to, że taki krok jest w interesie wszystkich stron. Z pewnością tracimy znakomitego piłkarza, ale zyskujemy coś w aspekcie ducha drużyny i głodu sukcesów - stwierdził nowy szkoleniowiec mediolańczyków Filippo Inzaghi, sugerując, że odejście Balotellego wyjdzie jego zespołu na dobre.
[ad=rectangle]
Odejścia snajpera zdaje się nie żałować również wiceprezydent Milanu. - Decyzja została podjęta przy uwzględnieniu interesów zarówno Balotellego i Liverpoolu, jak i naszego klubu. Szukamy już odpowiedniego następcy, to dla nas obecnie priorytet - wyznał Adriano Galliani, cytowany przez football-italia.net.
- Działacze wiedzą, co robić na rynku transferowym. Zespół jest przygotowany do sezonu, a jeśli dokonamy jeszcze jakiegoś wzmocnienia, to tym lepiej dla nas - dodał Inzaghi, którego podopieczni w sobotę wygrali towarzyski turniej Trofeo TIM, a pierwszy mecz o stawkę rozegrają 31 sierpnia z Lazio Rzym.
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)