- Przez pierwsze 40 minut byliśmy lepszą drużyną. Nasza dobra gra zniknęła wraz z zakończeniem pierwszej połowy, a przy stanie 0:2 było już bardzo trudno się podnieść. To bez wątpienia moment, który nas zabił w tym spotkaniu - powiedział Brendan Rodgers, cytowany przez skysports.com.
Mimo dość gładkiej porażki menedżer The Reds nie stracił wiary w swój zespół. - Wraz z upływem czasu powinniśmy być coraz silniejsi - zaznaczył.
[ad=rectangle]
W końcówce poniedziałkowego pojedynku kontuzji doznali Glen Johnson oraz Alberto Moreno. - Glen ma problemy z udem, ale na dokładniejszą diagnozę trzeba nieco poczekać. Alberto natomiast skręcił kostkę - wyjaśnił Rodgers.
Po dwóch kolejkach The Reds mają na koncie trzy punkty (za ubiegłotygodniowe zwycięstwo z Southampton) i zajmują 9. miejsce w tabeli.