Celtic Glasgow do IV rundy eliminacji Ligi Mistrzów awansował przy zielonym stoliku po tym, jak w dwumeczu uległ Legii Warszawa aż 1:6. Przed pojedynkami z NK Maribor trener The Bhoys i piłkarze zapewniali, że zrobią wszystko, by pokazać, iż zasługują na grę w fazie grupowej Champions League. Również Słoweńcy okazali się jednak zbyt mocni dla Szkotów, choć różnica nie była tak znaczna jak w spotkaniach z Wojskowymi.
Celtowie w rewanżu przegrali na własnym terenie 0:1. - Maribor miał dwie sytuacje i był po prostu od nas skuteczniejszy. Na koniec liczy się jednak tylko wynik i trzeba powiedzieć, że nie byliśmy wystarczająco dobrzy, by awansować. Nie zasłużyliśmy na Ligę Mistrzów - przyznał gorzko Ronny Deila na łamach celticfc.net.
[ad=rectangle]
- Nie wywieraliśmy na przeciwniku zbyt dużej presji i brakowało nam też agresywności. Po zmianie stron te elementy zdołaliśmy nieco poprawić, jednak to wciąż nie było to, czego bym oczekiwał. W mojej ocenie nie daliśmy z siebie wszystkiego i nie wykazaliśmy maksymalnego poświęcenia. Potrzebowaliśmy więcej tempa, poruszania się i rytmu - te elementy będziemy starali się wypracowywać w dalszej części sezonu - stwierdził opiekun The Bhoys.
Zespół z Glasgow mimo rozczarowującej postawy w ostatnich pojedynkach wystąpi w fazie grupowej LE. - Jesteśmy mocno zawiedzeni i trudno nam się z tym wszystkim pogodzić, ale nie mamy żadnego wytłumaczenia. Nie załamujemy rąk i liczymy, że za rok będziemy w tym samym miejscu w zupełnie innych nastrojach. Teraz zagramy w Lidze Europejskiej i sądzę, że będzie to ciekawe doświadczenie. Rozegramy kilka trudnych meczów - zakończył Deila.
Powiedziałbym że celtik nie zasłużył nawet na LE, żałosny klubik