Kamil Wilczek: Cały czas skazywano nas na pożarcie, ale pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę
Piastowi Gliwice w końcu udało się zwyciężyć. Jego ofiarą padł Zawisza Bydgoszcz. Gracze gliwiczan są bardzo zadowoleni i liczą na to, że teraz karta się odwróci i Piastunki będą regularnie wygrywać.
Sebastian Kordek
Piłkarze Piastunek nie robili sobie nic z nagonki w mediach na ich grę, a to w końcu poskutkowało. Po dobrym meczu gliwiczanie zwyciężyli 3:0 z Zawiszą Bydgoszcz. - Tak naprawdę to nikt w nas nie wierzył i cały czas skazywał na pożarcie. Mówiło się, że z taką grą nie mamy szans, a pokazaliśmy, że mimo niemrawego początku, potrafimy grać w piłkę i zwyciężamy 3:0. Jesteśmy szczęśliwi. Pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną i z optymizmem patrzymy do przodu - powiedział Kamil Wilczek, napastnik Piasta Gliwice.
Kamil Wilczek zdobył z Zawiszą swoją pierwszą bramkę w sezonie
Dzięki zwycięstwu posadę zachował Angel Perez Garcia. W razie niepowodzenia mówiło się, że Hiszpana zastąpi Tomasz Hajto. - Nie zawracaliśmy sobie głowy tym, co się mówi w mediach. Skupiamy się na meczu, bo to jest najważniejsze - podkreślił 26-latek.
W minionych rozgrywkach bydgoszczanie rozbili u siebie Ślązaków 6:0. - Nie możemy cały sezon rozpamiętywać jednej porażki. Wyszliśmy na ten mecz tak samo jak do każdego innego i chcieliśmy go wygrać. Cieszymy się, że zrealizowaliśmy nasz cel - przyznał wychowanek WSP Wodzisław Śląski.
Na Okrzei przybył Konstantin Vassiljev. Estończyk ma ciekawe CV, a jego nowi koledzy mocno na niego liczą. - Jest to piłkarz z odpowiednią jakością, którego na pewno nie trzeba reklamować. Cieszymy się, że jest u nas. Pomożemy mu się zaaklimatyzować i oby dał wiele radości naszej drużynie - spuentował Kamil Wilczek.
Rewanż Piasta za srogie lanie w Bydgoszczy - relacja z meczu Piast Gliwice - Zawisza Bydgoszcz