LM: Wojciech Szczęsny ponownie na czysto w Dortmundzie? "Powtórzyć wynik sprzed roku"

Wojciech Szczęsny przyznaje, że liczy, iż we wtorek - wzorem minionego sezonu - zachowa czyste konto w wyjazdowym pojedynku Ligi Mistrzów przeciwko Borussii Dortmund.

6 listopada 2013 roku Arsenal Londyn zawitał do Dortmundu i wywiózł z trudnego terenu komplet punktów, rewanżując się za porażkę 1:2 na Emirates. Kanonierzy skutecznie zabezpieczali dostęp do własnej bramki, a w 62. minucie wyprowadzili zabójczy cios - po akcji Mesuta Oezila i Oliviera Giroud piłkę do siatki posłał Aaron Ramsey. Wojciech Szczęsny popisał się kilkoma udanymi interwencjami, ale generalnie nie miał zbyt wiele pracy. Czy podobnie będzie we wtorek w 1. kolejce fazy grupowej?

- Pamiętam tamto spotkanie i wiem, że zagraliśmy bardzo dobrze. Borussia była i wciąż jest silna, więc osiągnęliśmy spory sukces. Zachowałem czyste konto i mam nadzieję, że powtórzę to we wtorek. Nie mamy nic przeciwko ponownemu zwycięstwu 1:0 - przyznaje na łamach arsenal.com polski golkiper.
[ad=rectangle]
Kanonierzy oprócz BVB będą w fazie grupowej rywalizować z Galatarasay Stambuł oraz RSC Anderlecht. - Podstawowym celem musi być dla nas wyjście z grupy. To nie będzie jednak łatwe, ponieważ trafiliśmy na mocnych rywali. Mimo to nie mamy żadnych obaw, gdyż dysponujemy kadrą, która może konkurować z każdym przeciwnikiem - uważa Szczęsny.

Arsenal w czterech ostatnich edycjach żegnał się z Ligą Mistrzów w 1/8 finału. - Nie mieliśmy szczęścia w losowaniach, trafialiśmy na wyjątkowo trudnych przeciwników. Oby tym razem było lepiej, ale najpierw trzeba wyjść z grupy - puentuje reprezentant Polski.

Komentarze (4)
Go Lady Aga in Seoul
15.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oj, czysto nie będzie. Bez respektu!! 
avatar
AntyFarsa
15.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
wojtus z 5 razy pileczke wyjmiesz z bramki! nieszczesny dzieciaku... 
avatar
robal
15.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na pewno nie będzie na czysto, bo defensywa Arsenalu jest póki co w totalnej rozsypce. Do stycznia raczej będziemy grać metodą zeszłosezonowego Liverpoolu, czyli kto strzeli więcej. 
karmnik
15.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Shinji Kawaga Ci strzeli, bez obaw.