Ryszard Tarasiewicz: Przydałaby się nam seria bez porażki

Wszyscy sympatycy kieleckiej drużyny z całą pewnością odetchnęli z ulgą, gdy sędzia zakończył spotkanie z Podbeskidziem. Jedno zwycięstwo, to jednak zbyt mało, aby poprawić sytuację Korony.

Choć Ryszard Tarasiewicz w końcu doczekał się premierowej wygranej w roli szkoleniowca Korony, to na pomeczowej konferencji prasowej był wyjątkowo mało rozmowny. - W pierwszej kolejności gratulacje dla moich chłopców za wygranie meczu. Musimy teraz szybko zregenerować siły i w piątek jechać do Wrocławia szukać punktów - powiedział. Dopiero pytania zadane przez dziennikarzy pozwoliły poznać opinię "Tarasia" na temat rywalizacji z Podbeskidziem.
[ad=rectangle]
Kielczanie ostatnie miejsce w tabeli zamienili na... przedostatnie. Trudno się więc dziwić, że o hurraoptymizmie wśród sztabu szkoleniowego nie ma mowy, każdy doskonale wie, że przed zespołem ciężka droga, by wyprowadzić złocisto-krwistych na prostą. - Jesteśmy w takiej sytuacji deficytu punktowego, że przydałaby nam się seria kilku spotkań bez porażki. Ja nie mówię nawet o serii zwycięstw, ale przede wszystkim bez porażki, a co dalej, to trudno mi powiedzieć. Na pewno to zwycięstwo wprowadzi trochę więcej spokoju w szeregi mojej drużyny, i o by to był taki optymistyczny akcent na przyszłość - stwierdził.

Gospodarze rozpoczęli spotkanie z kilkoma niespodziewanymi zmianami w składzie. Swoją szansę od pierwszej minuty otrzymali m.in. Kyryło Petrow i Siergiej Pilipczuk. Trener Tarasiewicz w krótkich słowach ocenił występ swoich podopiecznych. - Jestem zadowolony. Przez ponad pół godziny na murawie przebywał również, wracający po drobnym urazie, Olivier Kapo.

- To jest zawodnik, który miał zaległości oraz na nieszczęście tak dla niego jak i dla nas przytrafił mu się uraz stawu skokowego, tak naprawdę na tyle ile mógł trenował przez ten tydzień i trochę mu brakuje. Jak większość zawodników tej klasy ma dobre przyjecie, szybko gra do przodu, na tyle na ile pozwalają mu w danym momencie możliwości, przede wszystkim fizyczne - zachwalał, nie po raz pierwszy, byłego reprezentanta Francji.

Na kolejny mecz o ligowe punkty nie przyjdzie koroniarzom czekać zbyt długo. Już w piątek powalczą oni we Wrocławiu ze Śląskiem. - Mamy wtorek, środa, czwartek... nie jesteśmy na 100 proc. przygotowani, ale i tak zrobiliśmy krok do przodu. Nie ulega jednak wątpliwości, że po meczu zwycięskim człowiek szybciej regeneruje siły - zakończył były trener m.in. ekipy z Dolnego Śląska.

Komentarze (0)