Cracovia przyjechała do Brzeska bez pauzującego za czerwoną kartkę z poprzedniej edycji Mateusza Żytki oraz bez kontuzjowanych Bartosza Rymaniaka, Tomislava Mikulicia i Miroslav Covilo, ale nie jest to żadnym usprawiedliwieniem dla piłkarzy Pasów i dla samego trenera Roberta Podolińskiego, że krakowianie zaprezentowali się jak zespół z dolnej połówki II ligi. Piwosze to w końcu 9. zespół trzeciego szczebla rozgrywek, a potrafili zdominować Cracovię i zmusić ją do głębokiej defensywy. Warto wspomnieć, że goście po raz pierwszy pod wodzą trenera Podolińskiego zagrali czwórką w linii w obronie, a nie jak wcześniej systemem 3-5-2 i jego wariacjami.
[ad=rectangle]
Gospodarze od pierwszego gwizdka przejęli inicjatywę i prowadzili atak pozycyjny, a goście skazani byli na grę z kontrataku, ale już w 9. minucie uśmiechnęło się do szczęście, gdy Deleu zagrał z pominięciem drugiej linii do Dawida Nowaka, ten wygrał walkę o piłkę z Arkadiuszem Garzełem, ale jego strzał z 14 metrów został zablokowany. Do piłki dopadł jednak Bartłomiej Dudzic i pokonał Marka Pączka. To trzecie trafienie "Dudu" w trzecim kolejnym meczu z Okocimskim.
Aż trudno w to uwierzyć, ale była to jedna z nielicznych sytuacji, w których Cracovii udało się przejść pod pole karne II-ligowca. Piwosze natomiast prowadzili atak pozycyjny, zmuszając gości do gry w głębokiej obronie. Niezorientowanemu kibicowi po I połowie trudno byłoby odgadnąć, który zespół gra w T-Mobile Ekstraklasie, a który w minionym sezonie spadł z I ligi.
Nie starając się nawet podjąć próby narzucenia niżej notowanemu rywalowi swoich warunków gry, Cracovia prosiła się o skarcenie i to przyszło w 30. minucie, gdy po krótko rozegranym rzucie wolnym Garzeł pokonał debiutującego w Pasach Krystiana Stępniowskiego. Po stracie prowadzenia krakowianie dalej nastawieni byli na defensywę i ewentualną kradzież piłki w celu wyprowadzenia kontrataku, ale nie mieli ku temu okazji.
W pierwszym kwadransie po zmianie stron Cracovii w końcu udało się zdominować gospodarzy, ale Pączek w tym czasie interweniował tylko raz, gdy dosłownie w kilkanaście sekund po wznowieniu gry na jego bramkę z 17 metrów uderzył Marcin Budziński.
Po godzinie gry spotkanie się wyrównało, a w 71. minucie Cracovia wróciła z dalekiej podróży, gdy w końcowej fazie zgrabnej akcji Jurij Głuszko otrzymał prostopadłe podanie w pole karne gości i z 12 metrów huknął w słupek bramki Stępniowskiego.
Od 76. minuty Piwosze grali w osłabieniu po tym, jak za faul na Dudzicu drugą żółtą kartką ukarany został Garzeł, ale nie miało to wpływu na obraz gry. To nawet grający w osłabieniu był zespołem konkretniejszym i groźniejszym. W 83. minucie tuż nad poprzeczką bramki Pasów uderzył Wojciech Dziadzio. Gdy wszyscy na stadionie oswajali się już z myślą o dogrywce... Pączek zagrał pod nogi Dudzica, który z prawego skrzydła dograł piłkę przed bramkę do Denissa Rakelsa, a ten wślizgiem skierował ją do siatki.
Okocimski Brzesko - Cracovia 1:2 (1:1)
0:1 - Dudzic 9'
1:1 - Garzeł 30'
1:2 - Rakels 90+5
Składy:
Cracovia: Krystian Stępniowski - Deleu, Krzysztof Nykiel, Adam Marciniak, Paweł Jaroszyński - Bartłomiej Dudzic, Damian Dąbrowski, Marcin Budziński (88' Deniss Rakels), Sławomir Szeliga (73' Bartosz Kapustka), Łukasz Zejdler (80' Boubacar Dialiba) - Dawid Nowak.
Okocimski: Marek Pączek - Mateusz Wawryka, Radosław Jacek, Arkadiusz Garzeł, Aleksander Ślęczka - Paweł Pyciak (76' Patryk Bryła), Arkadiusz Lewiński (77' Taras Jaworskyj), Arkadiusz Ryś, Wojciech Wojcieszyński (67' Jurij Głuszko), Kamil Białkowski - Wojciech Dziadzio.
Żółte kartki: Garzeł, Lewiński (Okocimski) oraz Dudzic, Budziński (Cracovia).
Czerwona kartka: Garzeł /76' za dwie żółtę/ (Okocimski).
Sędzia: Dawid Bukowczan (Żywiec).
Widzów: 999.