Śląsk Wrocław ma swoją twierdzę: "Nie jesteśmy gościnni"

12 kolejnych meczów bez porażki na własnym stadionie - oto bilans Śląska Wrocław, który w piątek podejmować będzie Górnika Łęczna. - Na naszym terenie bardzo ciężko się gra - mówią w WKS-ie.

Odkąd trenerem WKS-u jest Tadeusz Pawłowski, dwukrotni mistrzowie Polski nie przegrali w roli gospodarza ani razu! Ten szkoleniowiec zielono-biało-czerwonych przejął właśnie po ostatniej domowej porażce wrocławian. 23 lutego pod wodzą Stanislava Levego WKS uległ przed własną publicznością Ruchowi Chorzów 2:3. W kolejnych 12 spotkaniach na swoim stadionie Śląsk natomiast ośmiokrotnie zdobył komplet punktów, w cztery razy zremisował. Stadion Śląska to w tej chwili najdłużej niezdobyty obiekt w T-Mobile Ekstraklasie. - Chcemy udowodnić po raz kolejny, że na naszym terenie bardzo ciężko się gra i nie jesteśmy gościnni - mówi teraz drugi szkoleniowiec wrocławian, Paweł Barylski.
[ad=rectangle]
Najbliższym rywalem Śląska będzie beniaminek, Górnik Łęczna. - Jeżeli chodzi o sam Górnik, to oczywiście jest to beniaminek, ale ja uważam, że jest to nietypowy beniaminek, bowiem występuje w nim wielu doświadczonych zawodników. Rozpoczynając od bramki, gdzie broni doświadczony Sergiusz Prusak. Potem przez Mierzejewskiego, Bożoka, Przemka Kaźmierczaka, Bonina itd. Na pewno będzie to mecz wymagający od nas cierpliwego stosowania tej filozofii, o której mówimy cały czas, czyli utrzymywania się przy piłce i narzucenia przeciwnikowi własnego stylu. Jak pokazują analizy, jeżeli Górnikowi odda się pole, to z tymi zawodnikami, o których już mówiłem, mogą być groźni - skomentował Barylski.

Wrocławianie w nogach będą mieć wtorkowe spotkanie Pucharu Polski w którym zespół Tadeusza Pawłowskiego pokonał łódzki Widzew. - Jeśli chodzi o przygotowania do najbliższego meczu, to tak naprawdę rozpoczęliśmy je po tym, powiedzmy udanym meczu Pucharu Polski. Nie ukrywam, że obojętnie co by powiedzieć, to wyniki w Pucharze Polski pokazują, że nie była to prosta droga i każdy zdawał sobie sprawę, że mecze na Widzewie, jakby ktoś przeanalizował poprzednie spotkania, zawsze były dla nas trudne. Ja sam nigdy wcześniej tam nie wygrałem. Udało się przejść tę pierwszą przeszkodę, a jak Śląsk ją przechodzi, to wydaje się, że te cele, które sobie nakreśliliśmy, będą dalej realizowane. Naprawdę zaraz po spotkaniu z Widzewem rozpoczęliśmy przygotowania do ciężkiego spotkania z Górnikiem, bo jest to trzeci mecz w mikrocyklu treningowym i od razu zaczęliśmy od treningu regeneracyjnego. Sprawdzimy teraz jaki jest poziom zmęczenia i na tej podstawie będziemy brali też te czynniki pod uwagę przy ustawieniu optymalnego składu na czekający nas mecz - wyjaśnił trener.

- To jest dobra informacja, że tak naprawdę przygotowujemy się właściwe w takim samym składzie jak do tej pory. Bezpośrednio po spotkaniu nie było urazów. Wszyscy piłkarze trenowali. Bardzo ważne w moim odczuciu będzie też nastawienie mentalne po takiej podróży, bo jest to element spowalniający proces regeneracji. Będziemy bardzo mocno chcieli nad tym popracować, aby postawić Górnikowi ciężkie warunki - dodał.

Źródło artykułu: