Sposób Śląska na Górnika Łęczna? "Musimy być do bólu cierpliwi"

W piątek Śląsk zmierzy się z Górnikiem Łęczna. We wrocławskim klubie przewidują, że raczej nie będzie to otwarte spotkanie. W WKS-ie wiedzą jednak co należy zrobić, aby wygrać mecz.

We wtorek piłkarze Śląsk Wrocław rozegrali mecz Pucharu Polski w którym pokonali I-ligowy Widzew Łódź. Już w piątek podopieczni Tadeusza Pawłowskiego w spotkaniu T-Mobile Ekstraklasy rywalizować będą z Górnikiem Łęczna. - Z trenerem Pawłowskim uznaliśmy, że wszyscy zawodnicy, którzy wystąpili w Łodzi, spełnili nasze oczekiwania. Tak naprawdę mamy 20-22 piłkarzy, z których każdy może wystąpić na boisku. Każdy z nich jest dla nas bardzo istotny - mówi Paweł Barylski, drugi opiekun WKS-u. 
[ad=rectangle]

Górnik Łęczna do Wrocławia raczej nie przyjedzie z prowadzenia gry. W Śląsku są na to przygotowani. Nie tak dawno podobny przebieg miało bowiem spotkanie z kielecką Koroną. - Wiadomo, kiedy posiada się piłkę i stwarza sytuacje, a nie są one finalizowane, to w podświadomości wkrada się taki niepokój. Trener Pawłowski zwraca uwagę, że musimy być do bólu cierpliwi. Czasami oddanie pola przeciwnikowi sprawia, że zwiększa się możliwość na to, aby zaatakować rywala. Nie wiem, jak będzie wyglądał ten mecz z Górnikiem, ale będziemy dążyli do tego, żeby wyglądało to tak jak w pierwszej połowie spotkania z Koroną. Mamy swoją filozofię, który chcemy zrealizować - zaznaczył szkoleniowiec.

Paweł Barylski przewiduje także, że w piątkowym spotkaniu nie zabraknie... wślizgów, których przeciwnikiem jest Jurij Szatałow, trener beniaminka. - Ten zakaz wynika z tego, że trener Szatałow bardzo dużą uwagę przywiązuje do ustawienia taktycznego. To jest odpowiedź na to, że zawodnik nie powinien wykonywać wślizgu, bo ma on ma być ustawiony, a każde takie zagranie to złe ustawienie piłkarza. W grze obronnej czy po stracie piłki, musimy być bardzo agresywni i wchodzić w pojedynki jeden na jeden - podsumował drugi trener zielono-biało-czerwonych.

Źródło artykułu: