Trener Śląska Wrocław przeprosił Krzysztofa Ostrowskiego

Krzysztof Ostrowski po raz kolejny w tym sezonie wszedł z ławki rezerwowych i znów miał ogromny wpływ na wynik spotkania. Tym razem "Ostry" wpisał się na listę strzelców.

Artur Długosz
Artur Długosz
Krzysztof Ostrowski w tym sezonie jest w doskonałej formie i za każdym razem gdy tylko pojawia się na boisku, stwarza spore zagrożenie pod bramką przeciwnika. Tadeusz Pawłowski "Ostrego" trzyma jednak na ławce rezerwowych i dopiero w trakcie spotkania puszcza go do boju. Ten odpłaca się asystami lub bramkami. Nie inaczej było i w piątek, kiedy to Ostrowski strzelił ważnego gola, dzięki któremu zielono-biało-czerwoni doprowadzili do remisu w spotkaniu z Górnikiem Łęczna.
Przez całą drugą połowę szukaliśmy rozwiązania co zrobić, abyśmy zaczęli zdobywać te bramki. Mieliśmy różne pomysły, ale najważniejsze jest to, że wytrzymaliśmy ciśnienie. "Ostry" strzelił bramkę, bardzo dobrze grał - mówił po meczu szkoleniowiec WKS-u. Tadeusz Pawłowski przyznał się także, że przed spotkaniem... przeprosił swojego piłkarza. - Przed meczem z nim rozmawiałem i przeprosiłem go za to, że nie wychodzi w pierwszej jedenastce. Powiedziałem, że doceniam jego zaangażowanie i wysoką formę, że ja to widzę i żeby się nie martwił. On też jak prawdziwy zawodowiec odpowiedział mi: trenerze, to dla dobra zespołu. On to rozumie. Najważniejsze, żebyśmy mieli dobry wynik. Bardzo się cieszę, że nie ma obrażania, tylko wyszedł i zrobił swoje - zaznaczył trener.

"Ostry" mimo swojego wieku, jest w doskonałej formie fizycznej. - Ostrowski byłby w stanie zagrać cały mecz. Monitorujemy, jak zawodnicy wyglądają motorycznie, jak się regenerują. Krzysiu ma rewelacyjne wyniki. Ma power, żeby grać - podsumował Tadeusz Pawłowski.

Czy Krzysztof Ostrowski powinien grać w podstawowym składzie Śląska Wrocław?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×