Trener Śląska Wrocław przeprosił Krzysztofa Ostrowskiego

Krzysztof Ostrowski po raz kolejny w tym sezonie wszedł z ławki rezerwowych i znów miał ogromny wpływ na wynik spotkania. Tym razem "Ostry" wpisał się na listę strzelców.

Krzysztof Ostrowski w tym sezonie jest w doskonałej formie i za każdym razem gdy tylko pojawia się na boisku, stwarza spore zagrożenie pod bramką przeciwnika. Tadeusz Pawłowski "Ostrego" trzyma jednak na ławce rezerwowych i dopiero w trakcie spotkania puszcza go do boju. Ten odpłaca się asystami lub bramkami. Nie inaczej było i w piątek, kiedy to Ostrowski strzelił ważnego gola, dzięki któremu zielono-biało-czerwoni doprowadzili do remisu w spotkaniu z Górnikiem Łęczna.
[ad=rectangle]
Przez całą drugą połowę szukaliśmy rozwiązania co zrobić, abyśmy zaczęli zdobywać te bramki. Mieliśmy różne pomysły, ale najważniejsze jest to, że wytrzymaliśmy ciśnienie. "Ostry" strzelił bramkę, bardzo dobrze grał - mówił po meczu szkoleniowiec WKS-u. Tadeusz Pawłowski przyznał się także, że przed spotkaniem... przeprosił swojego piłkarza.

- Przed meczem z nim rozmawiałem i przeprosiłem go za to, że nie wychodzi w pierwszej jedenastce. Powiedziałem, że doceniam jego zaangażowanie i wysoką formę, że ja to widzę i żeby się nie martwił. On też jak prawdziwy zawodowiec odpowiedział mi: trenerze, to dla dobra zespołu. On to rozumie. Najważniejsze, żebyśmy mieli dobry wynik. Bardzo się cieszę, że nie ma obrażania, tylko wyszedł i zrobił swoje - zaznaczył trener.

"Ostry" mimo swojego wieku, jest w doskonałej formie fizycznej. - Ostrowski byłby w stanie zagrać cały mecz. Monitorujemy, jak zawodnicy wyglądają motorycznie, jak się regenerują. Krzysiu ma rewelacyjne wyniki. Ma power, żeby grać - podsumował Tadeusz Pawłowski.

Źródło artykułu: