Po rozegraniu sześciu pojedynków ligowych Werder ma na koncie tylko trzy punkty uzyskane ze remisy z Herthą (2:2), Hoffenheim (1:1) oraz Bayerem (3:3). W trzech ostatnich pojedynkach zespół Robina Dutta w słabym stylu przegrywał - 2:4 z Augsburgiem, 0:3 z Schalke i wreszcie 1:2 z Wolfsburgiem. W konsekwencji ekipa z Bremy plasuje się dopiero na 17. miejscu w tabeli, a po niedzielnym występie Hamburgera SV może spaść na samo dno!
[ad=rectangle]
Jak wyliczył Bild, równie słaby start klub z Weserstadion zaliczył po raz ostatni w sezonie 1976/1977! Bremeńczycy w ofensywie radzą sobie przyzwoicie, ale równocześnie mają zdecydowanie najsłabszą formację obronną w Bundeslidze - stracili już aż 15 goli. Czy w związku z tym sternicy Werderu obawiają się pierwszego od 34 lat spadku z najwyższej klasy rozgrywkowej?
- Nie możemy patrzeć na wszystko jedynie przez pryzmat sytuacji w tabeli. Nasze położenie nie jest korzystne, ale szybko możemy odwrócić negatywny trend. Trzeba zachować optymizm - mówi dyrektor sportowy Thomas Eichin i równocześnie krytykuje grę drużyny po sobotniej porażce w Wolfsburgu: - To był beznadziejny występ w naszym wykonaniu.
Dobrą okazją do przełamania się będzie dla bremeńczyków przyszłotygodniowy domowy pojedynek z inną drużyną pozostającą bez zwycięstwa, SC Freiburg. Być może szansę gry otrzyma wreszcie Ludovic Obraniak, który wciąż jest rezerwowym, choć jego konkurenci nie zachwycają. "Ludo" nadal oczekuje na premierowy występ w bieżącym sezonie ligowym.