Arenę Lublin wybudowano od zera na terenie po cukrowni. Niedawno oddano ją do użytku, a odbył się tu wcześniej piknik naukowy i koncert. Pierwszym sportowym wydarzeniem był towarzyski mecz Polska - Włochy. Choć nie były to reprezentacje seniorskie, a U-20 to na trybunach zasiadło 13 850 kibiców. - Frekwencja jest godna podziwu - nie ukrywa kapitan kadry Tomasz Kędziora. - Dziękujemy za to, że w tak wspaniałych warunkach mogliśmy zagrać z bardzo dobrym przeciwnikiem. Myślę, że ten mecz otwarcia był godny stadionu. Bardzo serdecznie dziękujemy za przyjęcie w Lublinie i gratulujemy obiektu - pomysłu i realizacji - dodaje trener Marcin Dorna.
[ad=rectangle]
Historyczną pierwszą bramkę zdobył Mariusz Stępiński. 19-letni napastnik już w 2. minucie strzałem głową pokonał włoskiego bramkarza. Jemu również przypadł do gustu lubelski stadion. - Myślę, że na polskie warunki jest to stadion optymalny. Wszyscy wiemy, iż w Polsce nie chodzi na stadiony aż tak dużo kibiców, jak w Anglii czy Niemczech. Stadion jest bardzo ładny. Jeżeli każda drużyna miałaby taki stadion w ekstraklasie, to piłka weszłaby na inny poziom - uważa piłkarz Wisły Kraków.
Biało-czerwoni z całych sił starali się, by uświetnić zwycięstwem otwarcie Areny Lublin. Przez znaczną część czwartkowego meczu przeważali, ale Włosi wyrównali po nieporozumieniu w obronie gospodarzy. Szalę zwycięstwa na korzyść Polski przechylił Przemysław Frankowski atomowym uderzeniem zza szesnastki. - Uważam, że rozegraliśmy dobre spotkanie. Byliśmy dobrze przygotowani pod względem taktycznym do przeciwnika - podsumowuje Kędziora, na co dzień zawodnik Lecha Poznań.
Udane otwarcie Areny Lublin
Okazale wypadła inauguracja nowego lubelskiego stadionu. Na trybunach zasiadło prawie 14 tysięcy kibiców, a Polska pokonała Włochy.