Błękitni Stargard Szczeciński i Rozwój Katowice zagrali w niedzielę dość defensywnie. Goście jednak wykorzystali swoją szansę. W 60. minucie Marek Ufnal faulował Tomasza Wróbla, a rzut karny na gola zamienił Szymon Kapias. - Nie był to nasz wybitny mecz. Na pewno pierwszą połowę możemy przeanalizować i szybko zapomnieć. W drugiej połowie gra wyglądała odrobinę lepiej. Stworzyliśmy sobie sytuacje. Później strzeliliśmy bramkę - analizował trener Dietmar Brehmer.
[ad=rectangle]
Jego zespół nie poszedł jednak za ciosem, a więcej szans stworzyli sobie gospodarze, którzy uratowali punkt po strzale Bartosza Flisa. Trener Rozwoju był jednak zadowolony, że nie przegrał na trudnym terenie. To drugi zespół, który odebrał punkty Błękitnym na stadionie przy ulicy Ceglanej. Dokładnie 23 sierpnia Zagłębie Sosnowiec wygrało 1:0. - Nie udało nam się niestety utrzymać do końca tego zwycięstwa. Remis jak dla mnie zasłużony. Wieziemy ten cenny punkt do Katowic. Dziękuję chłopakom za zaangażowanie. Tego im nie mogę odmówić. To są ludzie, którzy haratają od pierwszej do ostatniej minuty, a czasem mecze nie wychodzą tak, jak powinny - stwierdził.
Dietmar Brehmer pogratulował również rywalom występu w Pucharze Polski, gdzie Błękitni awansowali już do czołowej ósemki. - Gratulacje dla Błękitnych za wspaniałą walkę w Pucharze Polski. Oglądałem transmisję z tego meczu. Bardzo mi się podobał. Cenię też grę Błękitnych, z którymi mierzyliśmy się w poprzednim sezonie. Widać tu cały czas progres - powiedział. Na wynikowy postęp szansę ma jednak Rozwój Katowice, który w poprzednim sezonie przegrał na Pomorzu Zachodnim 0:1, a u siebie ograł Biało-Niebieskich 2:0.